Wpis z mikrobloga

W odniesieniu do tego wpisu: http://www.wykop.pl/wpis/11135514/poniedzialek-to-jest-taki-#!$%@?-dzien-dla-lud/
Rozumiem cały ten hejt i w ogóle, ale mam wrażenie, że trochę uogólniłeś. Szykujcie już wiadro pomyj na mnie, ale zacznę od opisania…. siebie z perspektywy tego, co napisałeś:
- wracają tydzień w tydzień – też wracam
- studentki – no prawie, bo student
- płaci stówą – zgadza się
- białe słuchawki – correct! (iPhone też)
- czapka z napisem… - mam bluzę z napisem „Take what you need”
- zerówki – check, ale nie RayBany tylko D&G
- 120km intercity – bliżej mi do 450km, ale EIC pasuje
- socjologia – nope, informatyka
No i teraz tak, ubieram się jak się ubieram, bo… mogę, bo lubię, bo tak mi się podoba, bo to nie wasz interes i nie widzę sensu czepiania się o to, jak ktoś wygląda, jego sprawa.
Zapewne #!$%@? kasę rodziców, ale również pracuję i mogę sobie pozwolić na różne przyjemności. Tylko, tego nie widać, że ktoś pracuje, tak samo nie widać kierunku studiów, jak pisałem rozumiem idee hejtu, ale wkurza mnie mimo wszystko wkładanie wszystkich do jednego worka, są rzeczy, których nie widać gołym okiem. Ludzie mogą się tak zachowywać pod wpływem znajomych, sytuacji, czegokolwiek innego, ale to nie znaczy, że od razu #bekazpodludzi i #patolegiazewsi. Trochę wzajemnego szacunku.

I tak mam jutro dwa kolokwia i zamiast się uczyć piszę post na mirko.

#niepopularnaopinia #studbaza #studentygowniaki
  • 2