#jezyki #jezykpolski #jezykiobce Co sądzicie o używaniu łacińskich wtrąceń do języka polskiego (e.g. i tak dalej = et cetera; chcąc niechcąc = volens nolens)?
@jobel: w jakim sensie? Na lekcjach łaciny, babka nam zalecała takie łączenie. Często jak walnę "ad hoc" czy coś w środku zdania, to mam wrażenie, że ludzie mają mnie za wyniosłego #!$%@?.
"o ho ho, łaciny się uczył. Patrzcie jak szpanuje, humanista #!$%@?!"
@piekarSOAD: Nie przeszkadza mi, sam nie używam (bo nie znam( ͡°͜ʖ͡°)). Oczywiście jeżeli ktoś jeszcze od razu tłumaczy to co powiedział to świetnie, a nie tylko czeka, aż go ktoś poprosi i tłumaczenie.
@piekarSOAD: lubię, można używać jeśli większość słuchaczy wie o co chodzi, ale nie w kontekście rozmowy o pogodzie (np. de facto, de iure, ad rem, persona non grata, pro publico bono, deus ex machina, diagnosis ex juvantibus, per aspera ad astra, per rectum, per vaginam, etc.).
@piekarSOAD: etc jest często spotykane, ale jak słyszę ad hoc albo volens coś tam to trochę chce mi śmiać. Za dużo napinki. No tak mam, co poradzić. Chcesz? używaj.
@piekarSOAD: studiuję polonistykę, zdarza mi się dość często wtrącić jakiś łaciński zwrot w zdanie, ale chyba częściej w piśmie, niż w mowie. Ale jak już palnę na domówce u ziomków z polibudy, to patrzą na mnie z podziwem. ( ͡°͜ʖ͡°)
Co sądzicie o używaniu łacińskich wtrąceń do języka polskiego (e.g. i tak dalej = et cetera; chcąc niechcąc = volens nolens)?
"o ho ho, łaciny się uczył. Patrzcie jak szpanuje, humanista #!$%@?!"