Wpis z mikrobloga

Dla opornych mam kilka protipów jak rzucić palenie. Na początku jednak wstęp: (tldr na dole)

Paliłem przez rok czasu, w szczytowej formie >1 paka na dzień, ale generalnie 1 paka na dzień, w domu, poza domem, whatever
Przerzuciłem się na efajka, zmniejszałem dawkę aż zszedłem do 1-3 mg. Kolega robił liquidy, więc miałem stężenie jakie chciałęm
Efajek okazał się być bardzo niewydajny pieniężnie i go wywaliłem. Przerzuciłem się na gumy nikotynowe (które też były niewydajne, ale nie miałem uczucia, że palę kawałek kija). Żułem od 2 do 5 gum dziennie, nic nie pomagało. Również te pastylki rzucania po 1, rzucania jakiegoś tam gówno dawały bo zawsze tam była nikotyna i zawsze od tej zasranej nikotyny uwolnić się nie mogłem. Plastry to też dla mnie syf i strata pieniędzy.

Zależało mi na rzuceniu bez tycia i wzrostu wagi ciała, więc raczej chciałem to łagodnie zrobić stąd tyle tych specifików.

Kupiłem produkt z cytozyną, gumy przestały mi smakować:D tak jakbym rzuł kawałek dętki... Autentycznie cytozyna to najlepszy sposób na rzucenie palenia, odzwyczajenie się od nikotyny. Generalnie jak jest człowiek na cytozynie, to po prostu nikotyna nie smakuje jak dawniej. Kochałem te uczucie odstresowania, ale w momencie, gdy chciałem go doświadczyć bezpowrotnie minęło za sprawą cytozyny.

Polecam wszelkie tabexy i inne specyfiki. To najtańszy, najskuteczniejszy sposób na rzucenie nikotyny z jakim się spotkałem. Będziecie mieli problem co robić w wolnych chwilach czyli generalnie co zrobić w przerwie na kawę, jak wszyscy idą zapalić etc. To był taki zwyczaj, że do kawy zawsze szło coś nikotynowego.
W zamian za nikotynową dawkę emocji piłem dużo wody nawet do 3 litrów dziennie:D i się wyleczyłem. Od cytozyny nie da się uzależnić psychicznie, fizycznie. Przynajmniej nie słyszałem.
Zrzuciłem kajdany i elo. naprawdę polecam mircy

Dziele się teraz chociaż jestem wolny od dłuższego czasu


#rzucampalenie
  • 10