Wpis z mikrobloga

Elon Musk, który jest Dyrektorem Generalnym i Dyrektorem Technicznym w SpaceX nie ukrywa swoich ambicji wobec podboju Marsa. Jego plan finalny to kolonia dla 80.000 ludzi, którzy dotrą tam za 500k $ od osoby.

Jak wyglądają te plany i co ma je urzeczywistnić?

Po pierwsze, SpaceX pracuje nad rakietami wielokrotnego użytku Falcon - Falcon 9 i Falcon Heavy, działające na silnikach Merlin 1D. To ma być jednak tylko wstęp do nowej rodziny rakiet opartych o silniki Raptor - dużo mocniejsze i dużo bezpieczniejsze (dzięki łatwiejszej budowie). To one mają pozwolić na zbudowanie BFR (Big Fucking Rocket) - rakiety większej i mocniejszej od Saturna V, największej rakiety w historii ludzkości.

Co ciekawe, MCT (Mars Colonial Transporter) o którym się dużo mówi to prawdopodobnie nie jest rakieta sama w sobie, ale do tego dojdziemy.

Budowa tych rakiet i całego systemu wielokrotnego użytku ma pozwolić na obniżenie ceny wyniesienia 1kg w kosmos przynajmniej dziesięciokrotnie, czyli być może nawet do kilku mln $ za start (obecnie jest to ~50mln $ za Falcon 9, nigdy nie ma stałej ceny, bo wszystko zależy od towaru, stawek ubezpieczeniowych + dodatkowych usług - integracja, dodatkowe testy, transport, etc). Pozwoliłoby to na stworzenie zupełnie nowej branży kosmicznej - czy to w kwestii turystyki kosmicznej i prywatnych stacji kosmicznych (nad czym pracuje Bigelow Aerospace), internetu z satelit (nie można tego porównywać do starych planów, ale to temat na inny wpis - google, facebook i space pracują osobno (?) nad wielkimi seriami satelitów - po 600-800 sztuk, które zrewolucjonizować mogą sposób budowy satelitów) czy wydobywania zasobów kosmosu (np wody, nie tylko metali) - nad tym pracuje Planetary Resources (planują budowę kilkuset małych satelitów obserwacyjnych, które przeszukiwać będą przestrzeń wokół Ziemii, które mają szukać ciekawych dla nich asteroid ale i ostrzegać ziemię), którą założyli m.in. twórcy Google (więc kasę mają) czy Deep Space Industries.

Tutaj małe OT - dokonuje się powoli mała rewolucja w dziedzinie satelitów - po pierwsze, nowa technologia Boeinga ma pozwolić zredykować wagę dużych satelitów o połowę dzięki używaniu silników jonowych, a nie chemicznych. Druga sprawa to masowa produkcja przy użyciu komercyjnie dostępnych części, nie przystosowywanych do pracy w kosmosie. Awaryjność będzie zapewne większa, ale dzięki niewielkim rozmiarom (dużo mieści się w jednej rakiecie), liczbie (kilkaset sztuk pracujących razem) i niskiej cenie (Planetary Resources planują budowę jednego satelity za ~300k $) ma to co raz większy sens.

Wracajmy do Marsa. Elon Musk nie ukrywa, że jego plany marsjańskie są kierowane ambicją i ideą, a nie pieniędzmi, dlatego założyć można, że samodzielnie będzie ciągnął temat szukajać okazji do współfinansowania z innymi. Jak taki lot ma wyglądać? Prawdopodobnie będzie to coś w rodzaju Mars Cycler (http://wikiwand.com/en/Mars_cycler) i będzie wyglądać tak. Prawdopodobnie, bo więcej mamy się dowiedzieć pod koniec roku i nikt tak naprawdę nic dokładnego nie wie.

- BFR wynosić będą na orbitę ziemską zapasy + ludzi w Dragonach (Dragon v3 być może?)
- BFR wynosić będą moduły do budowy MCT;
- Na orbicie ziemskiej zbuduje się MCT, wsadzi zasoby i ludzi i wyśle na Marsa;
- Dragon v3 będzie lądował na Marsie, MCT będzie wracał na Ziemię;
- BFR będą "łapać" MCT na orbicie i uzupełniać zapasy i znowu lecieć na Marsa;

Co wiemy o MCT? Krótka lista:

- ma być w stanie przewozić na Marsa 100 osób na raz (!!), na początku będzie to kilka osób;
- MCT "to kompletnie inna architektura/coś zupełnie nowego" - to nie jest ani Falcon, ani Dragon;
- ma być wielkości 100 SUVów;
- ma być w stanie dostarczyć na powierzchnię Marsa 100 ton zaopatrzenia;

Tak więc prawdopodobnie doczekamy się pierwszego w historii ludzkości "statku kosmicznego latającego w głębokim kosmosie".

Modus Operandi jest ogólnie znany - pakujemy na ciężkie rakiety/statek dużo zaopatrzenia i celujemy tym w Marsa. Tam powstają pierwsze moduły mieszkalne i produkcyjne (powietrze, woda, paliwo), potem dopiero wystrzeliwujemy ludzi (pierwsza załoga będzie liczyła prawdopodobnie 6 osób, reszta to będzie sprzęt), którzy lądują w bazie i ją rozbudowują.

Musk zapewne zakłada, że w raz z rozwojem branży będą się pojawiać okazje na "monetyzowanie" marsjańskiej kolonii. Ciężko obecnie przewidzieć jak mocno rozwinie się branża kosmiczna dzięki radykalnemu obniżeniu cen. Musk szacuje koszt transportu jednej osoby na Marsa na 500k $ i to koloniści mieliby samodzielnie pokrywać koszty transportu - daje to jedynie 50mln dolarów przy pełnym statku, ale juz daje jakiś "grosik" do skarbonki. Za pewne przez jakiś czas będzie się to musiało opierać na ideowcach jak Musk, którzy będą w to ładowali własne pieniądze.

Pytacie - co na to NASA? Nic ;) NASA ma swój program SLS, w ramach którego budują nową rakietę i statek Orion. Program łapie opóźnienie za opóźnieniem i jest niedofinansowany. Za pewne Musk kombinuje, że NASA postawiona w sytuacji kiedy SpaceX ma dla nich gotową, tanią i latającą rakietę oleją STS i zdecydują się na dofinansowanie lotu na Marsa ze SpaceX.

Zadaliście na mirko kilka pytań, na które postaram się odpowiedzieć:

1) Co mieliby robić koloniści na Marsie?

Ekonomia koloni to bardzo ciekawy temat i bardzo trudny do spekulowania. Z pewnością pierwsze kilka tysięcy osób musiałaby być specjalistami od budownictwa i upraw. To na nich spoczywałby ciężar budowy stałych budowli marsjańskich. W chwili obecnej niemożliwe wydaje się zarabianie na handlu między Ziemią, a Marsem, ale nie wiemy co przyniesie przyszłość ;)

2) Czy dla przyszłego kolonisty to misja w jedną stronę?

Musk tego nie precyzuje, ale raczej tak - jasno wskazuje na to, że szukać będzie stałych kolonistów, a nie takich którzy polecą tam z misją i wrócą. Nie jest powiedziane, że to będzie droga bez powrotu (bo na pewno coś na Ziemię będzie transportowane - np skały i grunt do sprzedaży (?) na eksperymenty itd), ale na razie raczej nie można liczyć na 2 tygodniowy urlop pod Olympus Mons :)

3) Słyszałem, że rakieta ma zabrać w podróż setkę kolonistów, jak wyglądałby rozkład takiej koloni (wiek, zawody, płeć, rasa)?

Nie są mi znane dokładne plany i obawiam się, że nikt ich jescze nie stworzył. Pierwszego lotu na Marsa spodziewać się można w okolicach 2026 i wtedy dopiero będą się zapewne kończyć badania nad tymi sprawami. Nad takimi rzeczami pracuje się teraz w Rosji w Mars 500 oraz w ramach Mars Society (polski oddział jest zresztą bardzo aktywny).

Ogólnie, jeśli kogoś interesuje temat to bardzo polecam książkę "Czas Marsa" Zubrina. Pisana już dawno temu, ale wiele rzeczy się nie zmieniło. Jeśli macie dodatkowe pytania to piszcie, postaram się odpowiedzieć.

#mars #spacex #kosmos #mirkokosmos #nasa #technologia #nauka
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LooZ: świetny tekst, dzięki za tyle informacji w jednym wpisie! Nie miałem pojęcia o takich planach, wielu ludziom kosmos kojarzy się tylko z NASA, ewentualnie ESA, a jednak dzieje się w tej dziedzinie znacznie więcej!
  • Odpowiedz
@LooZ: To jest w zasadzie podstawowy problem przy dłuższym pobycie - energii słonecznej dociera mało względnie, biomasy nie ma, elektrowni wodnej nie zrobisz, z wiatrową przy takim ciśnieniu kiepsko, ropy i węgla brak.
Albo olbrzymie farmy słoneczne albo energia jądrowa, oba sposoby mają poważne wady. Kiepsko.
  • Odpowiedz
@Ginden: Nie mówię, że mały, ale są większe ;) Bo ogólnie wiemy co trzeba zrobić - zmieścić tam reaktor jądrowy. Natomiast nie jesteśmy jeszcze pewni, czy da się tam spokojnie produkować tlen, wodę i paliwo. Ma to przetestować następca Curiosity w 2020.
  • Odpowiedz
@LooZ: no ok, ale tak się zastanawiam- czy ludzie na marsie nie będą zbytnio narażeni na promieniowanie kosmiczne? Na Ziemi chroni nas pole magnetyczne ale na marsie będą narażeni (można by powiedzieć-nadzy) na wysokoenergetyczne i przenikliwe promieniowanie, które może mieć rujnujący wpływ na organizm. http://en.wikipedia.org/wiki/Health_threat_from_cosmic_rays
wykres jest też dość ciekawy http://en.wikipedia.org/wiki/Health_threat_from_cosmic_rays#mediaviewer/File:PIA17601-Comparisons-RadiationExposure-MarsTrip-20131209.png
chociaż może w sumie nie będzie tak źle (głośno myślę ;-))- dawki promieniowania będą stałe, i chociaż wyższe niż
  • Odpowiedz
@LooZ: jest też (nie wiem czy to prawda, zaznaczam na początku) coś takiego że są w kosmosie strefy radiacyjne- obszary w których promieniowanie kosmiczne jest wyższe niż przeciętne. Planowanie trajektorii statku (ponownie- tak mi się wydaje ;-)) musi zawierać w sobie uwzględnienie tych stref- tak żeby załoga nie przyjęła dużych dawek- praktyka wykazuje że najgorsze co może być dla organizmu to gwałtowne skoki poziomu promieniowania. Ale zaznaczam- to co napisałem
  • Odpowiedz
@b0lec: Z tego co pamiętam to już wiadomo, że promieniowanie nie będzie na Marsie problemem - będzie niewiele wyższe niż na Ziemi. Główne problemy z promieniowaniem są dwa:
1) Pas Van Allena - tam po prostu się zapieprza jak najszybciej rakietą, żeby być tam jak najkrócej;
2) Burze Słoneczne w trakcie lotu - tutaj rolę ochronną będzie pełnić prawdopodobnie woda w ścianach modułów mieszkalnych, która potrafi bardzo ładnie odizolować od
  • Odpowiedz
  • 0
@LooZ: gdyby umożliwić kolonistom na Marsie korzystanie z ziemskiego internetu to ze względu na odległość ping trwałby od kilku do kilkunastu minut i jest to nie do przeskoczenia prawda?
Ciekawi mnie jaka jest obecnie możliwa maksymalna przepustowość pomiędzy tymi dwoma planetami i jaka jest w ogóle możliwa w przyszłości do uzyskania prędkość przesyłu danych na tak duże odległości...
  • Odpowiedz
@xtedek: Ten lag to od 3 do 20 minut (w jedną stronę), w zależności od odległości planet. Przyszłość to komunikacja laserowa i internet satelitarny - zarówno dla Ziemi jak i dla Marsa, nad tym też pracuje SpaceX.
  • Odpowiedz