Wpis z mikrobloga

Ile cebulionów potrzeba, aby miesięcznie utrzymać się w mieście typu #wroclaw lub #poznan?
Mam na myśli:
- wynajęcie pokoju + opłaty za prąd, wodę itp.
- rachunek za neta i telefon
- jedzenie, środki czystości
- miesięczny
- karnet na siłkę.

Wychodzi na to, że pytam się ile trzeba przeznaczyć na skromną egzystencję.

#wynajem #kiciochpyta
  • 80
  • Odpowiedz
@zimnyprysznic: Trochę smutne że w takim pięknym kraju, w centrum europy większość ludzi tylko wegetuje i musi wyliczać każdą złotówkę żeby przeżyć miesiąc. Sam #!$%@? na budowach za 2-3k miesięcznie i nie mogę nic odłożyć. Jak żyć?
  • Odpowiedz
@zimnyprysznic: jak jesteś oszczędny, nie jesz jak tucznik i wystarczy ci pokój, a nie cała kawalerka to 1500zł spokojnie wystarczy. i nie mówię tu o mieszkaniu na jakimś zadupiu albo w totalnym syfie. ja płacę za jedynkę ok. 650zł wliczając w to liczniki i internet
  • Odpowiedz
@zimnyprysznic:
800-900zł za pokój z opłatami starczy
100zł za net i telefon (może mniej skoro będziesz dzielić z kimś mieszkanie)
800-900zł jedzenie+środki czystości (jeśli głównie będziesz przygotowywać jedzenie samemu)
miesięczny+karnet sprawdz sobie, myśle że ok 200zł
Doliczyłbym 500zł dodatkowo na wydatki, które trzeba zrobić w ciągu roku typu ubranie, lekarz+leki, wymiana jakiegoś sprzętu, coś niespodziewanego.
  • Odpowiedz
@zimnyprysznic: @Mam_spore_ego_co_z_tego_kolego: To prawda, w Amazonie idzie wyciągnąć koło 2k, nawet w Biedronce da radę coś koło tego. Znalezienie pracy za 2k na rękę we Wrocławiu to kwestia obrotności i czasu. Gdybyś miał jakiegoś współlokatora do szukania pokoju na dwie osoby albo #rozowypasek to koszty utrzymania idą znacząco w dół. Skoro i tak planujesz zakup biletu miesięcznego, szukaj jedynki na zadupiu, np. Psie Pole lub Leśnica
  • Odpowiedz
@zimnyprysznic: Zatem możesz szukać pracy na zadupiu, niedaleko też poszukasz taniego mieszkania. Dojazdy na imprezy przebolejesz, w końcu częściej będziesz bywać w pracy niż na melanżach (no chyba że jesteś typem imprezowicza).
  • Odpowiedz
@zimnyprysznic: czas jest bezcenny imo. to co stracisz na mieszkaniu bliżej centrum zrekompensujesz sobie np. możliwością gotowania w domu. no i nie jesteś aż tak bardzo uzależniony od komunikacji - coś się stanie, autobus na zadupie nie przyjedzie i tracisz jeszcze więcej czasu. ja wolę dopłacić i mieszkać w centrum, bo wiem, że to mi się zwróci (nie kupuję np. biletu miesięcznego, bo wszędzie mam blisko na pieszo)
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: tylko czy cena mieszkania bliżej centrum nie będzie się równała w moim przypadku konieczności jedzenia kanapek z chlebem posmarowanych nożem?
@belong: jestem typem nieruchającego introwertyka (dlatego nie ma mowy o wynajęciu pokoju w dwie osoby).
  • Odpowiedz