Wpis z mikrobloga

@No25: Widać, że nie zrozumiałeś ani słowa, oczywiste, że na muzyce się zarabia, oczywistym jest też to, że sposób w jaki się zarabia ma znaczenia. Artysta szanuje, kocha swoją twórczość i proces jej powstawania, nierzadko przedkładając to nad resztę spraw. Radzę zapoznać się z biografiami różnych wielkich muzyków, może zauważysz różnicę, między wypracowanym wizerunkiem a rozwalaniem swojego dorobku na drobne.

W przypadku tej pani nie ma nawet sensu mówić o dorobku,
  • Odpowiedz
@ri7h: Wiesz, kiedyś, ale to tak kiedyś - kiedyś, to Frank Sinatra był na rynku odpowiednikiem tego co dzisiaj zwiemy plastikiem. Grał w końcu pop. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
ludzie zaczną jej mieć dość


@dziaru: ja nadal nie wiem kto to jest... Nawet reklamę ME dopiero na Wypoku obejrzałem, bo telewizji nie oglądam - nie, że się tym szczycę, bo nie ma czym. Po prostu nie odczuwam już potrzeby i nie widze w niej nic ciekawego. A na początku myślałem, że ta Lisowska to Liszowska i jak przeglądałem komentarze to byłem zszokowany jak jakiś Mirek napisał, że mu się podoba
  • Odpowiedz
@SquashPL: a co do businesswoman, nie mogła napisać kobieta interesu? No, ale o tym lepiej nie wspominać na Wypoku, tu co drugi opis znaleziska razi gwałtem na języku, mój lulubiony z ostatnich dni - zbanowana flaga w szwedzkiej szkole i #!$%@? z tym, że można było napisać zakazana/zabroniona... Wykopek dał zbanowana.

Tylu tu "patriotów", a wiedza o własnym języku leci na pysk i nie chodz o to, żeby pisać staropolszczyzną, czy
  • Odpowiedz
@ri7h: Ogólnie, to są zabawne sprawy z tą muzyką.

Na przykład, gdyby Ray Charles nie postanowił nagrać utworu w stylu gospel, ale nie o Bogu, ale o ukochanej, tworząc przy okazji zupełnie nowy gatunek muzyki rozrywkowej, Rihanna nie śpiewałaby dzisiaj "Come here. Rude boy" tylko przewracała frytki w maku.
  • Odpowiedz