Wpis z mikrobloga

Jeden z moich ulubionych utworów Barańczaka (z "Chirurgicznej precyzji"):

Debiutant w procederze

Debiutant w procederze, dosyć jednak szczwany

nabieracz, aby nabrać w płuca na złość światu

cały ogrom powietrza, dotąd ci wzbraniany,

sam nabity w butelkę, w cztery mleczne ściany

porodówki, ofiara kantu do kwadratu,

debiutant w procederze mimo wszystko szczwany

nie dosyć, by od razu przejrzeć na wskroś plany

biorących cię, za kostki nóg, w garść, wszelkich dyktatur -

cały ogrom powietrza, dotąd ci wzbraniany,

wciągnąłeś w machinacje płuc, tchawicy, krtani,

w ciała ślepy zaułek i niejasny status;

debiutant w procederze, nabieracz nie szczwany

ale zaledwie szczuty, gnany nieustannym

pierwszym klapsem pod dyktat wiecznych odtąd batut

i batów, w cały ogrom powietrza dotąd ci wzbraniany,

nagle zwężony w ostrze wdechu, który zranił

tak, że go wykrztusiłeś z krzykiem, z jakimś „Ratuj!” -

debiutant w procederze tchu, za mało szczwany

na ten ogrom raniący, choć już nie wzbraniany.

#poezja #literatura #baranczak
  • 4
@Engma: Moja przygoda z Barańczakiem zaczęła się od tego, że na polskim miałem zinterpretować poniższy wiersz, pozostał on jednym z moich ulubionych w jego dorobku, wraz z tomem, w którym się ukazał, czyli "Jednym tchem" z 1970 r.

Wypełnić czytelnym pismem

Urodzony? (tak, nie; niepotrzebne

skreślić); dlaczego "tak" ? (uzasadnić); gdzie

kiedy, po co, dla kogo żyje? z kim się styka

powierzchnią mózgu, z kim jest zbieżny

częstotliwością pulsu? krewni za
@shadowboxer: Świetny utwór, zresztą Barańczak to w ogóle od wielu lat mój ulubiony polski poeta. Szczególnie podoba mi się ewolucja jego utworów, i to, jak z czasem rozwija on swoją zabawę formą, a jego wiersze stają się wyraźnie bardziej lingwistyczne, skupione na grze językiem - dlatego właśnie najbardziej lubię jego ostatni tomik. Szczerze polecam tę późną twórczość (o ile nie zwróciłeś na nią dotąd baczniejszej uwagi) :]
@Engma: Do późnej twórczości, uczciwie przyznaje się, nie dotarłem (możesz polecać, śmiało). Pamiętam, że w BUW-ie chciałem jakąś jego nowszą rzecz, ale nie było i wziąłem Johna Keatsa, którego wcześniej nie znałem, a poznałem właśnie przy tamtej okazji. Mnie wiersze początkowego Barańczaka się bardzo podobały, dla mnie on grami językowymi demontował totalitarny język kłamstw. Nie takich propagandowych. Raczej takich małych kłamstewek systemowych, przaśnych, obecnych za jego czasów, ale dolegliwych dla myślącego
@shadowboxer: Ta późna twórczość, z lat 90., jest już bardziej egzystencjalna (dobrym przykładem jest zresztą wiersz we wpisie), bardziej niż na rzeczywistości politycznej skupia się po prostu na człowieku. Pod kątem formy ostatni tom Barańczaka (czyli wspomniana "Chirurgiczna precyzja") jest dla mnie kulminacją jego talentu.