Wpis z mikrobloga

Pracuję na pierwszej linii w firmie zajmującej się obsługą nieruchomości w zakresie technicznego utrzymania, ale także czystości.

Jednym z moich obowiązków jest wstępna analiza zgłoszenia jakie wpada na skrzynkę mailową i rejestracja go w systemie. W przypadku zgłoszeń "już" (o SLA < 5h) dodatkowo trzeba zadzwonić do koordynatora regionu z informacją nt. tego zgłoszenia.

Klienci? Największe banki, sklepy sieciowe, kioski.

A zmierzam do tego, jak potrafią być kreatywni pracownicy sklepów, i dyrektorzy banków przy pisaniu opisu usterki:

"Prosze o szybkie zlokalizowanie i usunięcie śmierdzącego truchła gryzonia, w placówce od smrodu nie idzie wysiedzieć"

"Szczur ogromny jak aligator biega po podwieszanym suficie powodując głośny hałas - proszę o zlokalizowanie i unicestwienie"

"Proszę o przysłanie serwisu sprzątajacego. W ostatnim czasie w przedsionku bankomatowym pojawili się bezdomni ze śpiworami. Po drobnej sugestii aby opuścili to miejsce, wymazali wszystkie szyby i bankomat kałem po czym opuscili miejsce. Prosze o zabranie specjalistycznego sprzętu"

"Zamawiam serwis sprzatający, damska toaleta na IIp - ściany i toaleta umazane krwią, na podłodze zużyte podpaski" (tutaj warto zauważyć że zgłoszenie dotyczyło pomieszczeń dla pracowników banku, nie klientów)

"Kostkarka do lodu nie kostkuje" (zgłaszał pracownik jednej z dużych sieci księgarni)

A jak ktoś chce więcej, np. w temacie reklamacji na naszych pracowników lub szkód jakie wyrzadzają - mozna obserwować:

#silentdiggercontent

#heheszki #coolstory #truestory #pracbaza