Wpis z mikrobloga

@bonaventure: pozdrawiam Cię studencie ASP, który pozjadał z powodu uczelni wszystkie rozumy.

Ja nie patrzę na to, że miało być hiperrealistycznie (zdaje mi się zresztą - i popatrz na inne obrazy tego autora - że nie taki był zamiar) ale zachwyca mnie wyczucie, które z akwarelą jest trudne. O ile prawie każdy może z ołówkiem zostać drukarką do produkcji hiperrealistycznych czarno-białych obrazków, to do akwareli trzeba dużo więcej doświadczenia, techniki i
@krytykujacy_zrzeda: Mnie też się podobają, ale to jest niestety nic nowego. Racja dużo doświadczenia, techniki i tak dalej, ale skąd wiesz, że to jest tak jak myślisz? Dzisiaj artyści w dobie rozwoju techniki często sobie pomagają np używając rzutu z projektora by przerysować kontury, światła i najmniejsze, minimalne detale.

Moim zdaniem, spędzanie, kilkanaście godzin czy dni nad jednym malutkim obrazem jest trochę bezsensowne i raczej ten ktoś malarstwa używa jako rodzaju
Dzięki Stefanie. Pozdrawiam. Na marginesie. Akwarele robione przez część architektów są faktycznie specyficzne, ale to stanowi o ich wartości. Perfekcyjny "rendering" bryły + charakterystyczne dla akwareli przejrzystość i miękkość plamy dają w efekcie obraz który poza ekspresją artystyczną stanowi dodatkowo "dokument" - zapis chwili. Polecam wszystkim zainteresowanym akwarelą prace Pana Stanisława Żołędzia który jest mniej znany w naszym kraju - mieszka i tworzy w Szwecji.
@bonaventure: i proszę nie traktuj mnie z góry :P sam rysuję od dziecka, zajęcia z malarstwa na studiach miałem. Może nie było to ASP, wiem o ile więcej ciekawych rzeczy tam się uczycie, ale pojęcie mam.

Co do "oszustw" o jakich piszesz: skąd wiesz, że tak robił? Każdemu praktycznie można to zarzucić. Tak czy inaczej nie pomoże przerysowywanie z rzutów projektora przy malowaniu akwarelą.

Moim zdaniem, spędzanie, kilkanaście godzin czy dni
@krytykujacy_zrzeda: To nie są oszustwa, naprawdę. U nas to się nazywa multimedialność ( ͡° ͜ʖ ͡°). Tej "kombinacji" używa choćby jeden z najsłynniejszych i najlepiej sprzedających się malarzy młodego polskiego pokolenia - Wilhelm Sasnal. W 2006 roku w magazynie o młodej sztuce "Flash Art" zajął 1 miejsce na świecie. Jeszcze jakiś czas temu sprzedał 3 obrazy (tryptyk) pod tytułem "Palące kobiety" za sumę 1 miliona.

Nie o