Wpis z mikrobloga

@graf_zero:

W innych krajach to po prostu stowarzyszenie pracowników.


Nie mogą się tak nazwać, bo 50% z nich nie zhańbiło się w życiu żadną pracą (pozostałe 50% to artyści, aktywiści itp.).
  • Odpowiedz
@SeriousGuy: do korporacji? robić regularnie nadrodziny i nie mieć czasu na życie, rodzine i przyjaciół.

@nieumiemtanczyc: Tak, za dużo, 8h pracy i 8h snu, zostaje na zycie 8h, odliczyć jeszcze dojazdy do pracy i nadgodizny to sie mniejwiecej kompensuje z weekendami. Przeżywasz 1/3 swojego życia, reszte spisz albo jestes robotem do tego by miec wiecej kasy w 1/3 swojego zycia ktore Ci pozostaje.

Nie mogą się tak nazwać,
  • Odpowiedz
do korporacji? robić regularnie nadrodziny i nie mieć czasu na życie, rodzine i przyjaciół.


@Epoche: W jakiejkolwiek pracy nie bylem, nigdy nie pracowalem ani mniej ani wiecej niz 8 godzin ( czasami mniej, jak wypadalo mi cos pilnego ). Faktem jest, ze pracodawcy nie doceniaja nas, pracownikow. Nie jestesmy niewolnikami, o czym niestety wiekszosc "przedsiebiorcow" zapomina.
  • Odpowiedz
@laionik: Słyszałęś kiedyś o "kulturze nadgodzin"? W ktorych tego nie ma? Ja jeszcze nie spotkalem sie z ludzmi ktorzy nie robili nadgodzin w korpo. Ba rzadko spotykam ludzi ktorzy nie robili nadgodzin w ogole.
  • Odpowiedz
@Epoche: Ja robię w korpo - i w owym korpo nadgodziny są zabronione. Chyba że sytuacja jest naprawdę kryzysowa, wtedy trzeba poprosić kierownika o pozwolenie na nadgodziny i sensownie to uzasadnić.
  • Odpowiedz
@Epoche: ostatnie zdanie, które napisałeś wskazuje, że nadgodziny dotyczą wszystkich więc nie rozumiem podejścia, że to tylko w korporacji. Po drugie opierasz się na czyichś doznaniach nie swoich także nie masz obiektywnego podejścia. Wszystko zależy od firmy a nie od tego czy korporacja czy malutka firma.
  • Odpowiedz