[mojwa]

Nie wiem czy to wina #depresja czy innego cholerstwa... Ale najmniejsze niepowodzenie powoduje u mnie duzy smutek i poczucie winy. I oczywiscie szukanie co #!$%@?, co moglam zrobic lepiej. I nie chodzi tu o nic waznego - tylko o jakies totalnie #!$%@? - przyklad z dzis: okazalo sie, ze sklep nie wyslal zamowienia zlozonego wczoraj(czw) o 10. Wiec dojdzie dopiero po weekendzie. I oczywiscie jestem zla na siebie ze nie wybralam innej opcji dostawy, nie zamowilam o 7 rano itp... Do tego stopnia, ze sie rozplakalam. I tak jest często, meczy mnie to i nie umiem z tym walczyc. Ktos tak ma/mial?

[A.....l]

@mojwa: wiem, że to idiotyczne pytanie ale serio: jesteś przed/w trakcie okresu?

[A.....l]

@mojwa: albo zaczęłaś lub przerwałaś branie hormonów?

[C.....r]

@mojwa: Jak chcesz pogadać z anonimowym mirkiem to napisz PW.

[I_try_to_talk_to_you]

@mojwa: Zawsze możesz powiedzieć : nic to, jestem bordo ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[mojwa]

@Ashtraygirl: w sumie nie pomyslalam o banalnym PMSie... A faktycznie, zostalo kilka dni. :/

[oskrz]

@mojwa: podobnie mialem podczas cichych dni ze swoja luba, najmniejsza porazka powodowala pomnozenie mocy depresji przez milion. Powiem szczerze z biegem czasu nauczylem sie z tym zyc, przestalo mnie to dolowac - zrozumialem i nauczylem sie ze to nic nie daje i trzeba dac sobie na luz. Niemniej jednak ciezka sprawa, musisz sobie uswiadomic, ze pograzanie sie w depresji tylko pogarsza samopoczucie i utrudnia powrot do 'normalnosci'

[mojwa]

@oskrz: ja rozumiem, ze to nic nie daje i jest glupie... Ale z drugiej strony cos mi mowi "mogłaś lepiej, #!$%@?". Jak.teraz. Nie sprawdzilam, ze w sieciowce moglam kupic w tej samej cenie i juz dzis miec w domu, zamiast czekac na przesylke. Moglam sprawdzic? Ano moglam. Ceneo nie wyplulo w pierwszym wyniku to nie zaglebialam sie tylko na pale zamowilam. I potem jak sie tak nakrece jak teraz to juz

[oskrz]

@mojwa: szczerze mowiac pewnego dnia, przeroslo mnie to w tak duzym stopniu, ze ta skrajnosc doprowadzila mnie do myslenia 'ze to juz koniec...' i sie mylilem - w tym momencie chyba uswiadomilem sobie, ze mimo wszystko nawet ten najgorszy dzien, chwila czy tez dluzszy okres czasu ma swoj koniec. Trudno mi jakos powiedziec jak to zwalczyc, myslec niestety nie da sie zapomniec - a to najbardziej meczy

[oskrz]

@mojwa: w Twoim przypadku staralbym sie robic rzeczy, ktore mi wychodza i daja do myslenia, ze jednak wcale mi tak zle nie idzie, nawet glupie zrobienie obiadu i zjedzenie go ze smakiem moze zdzialac cuda

[G.....n]

@mojwa: Nadmierne przeżywanie porażek to nerwica lub narcyzm.

[mojwa]

@Ginden: narcyzm raczej nie. Predzej nerwica.

@oskrz: dzieki za rady :) i oczywiście przezywanie bylo na nic - paczka zostala rano wydana kurierowi...