Wpis z mikrobloga

715 - 5 = 710

Arthur C. Clarke

Spotkanie z Ramą

Sci-Fi

Ludzkość odkrywa wytwór obcej rasy - gigantyczny walec przelatujący przez układ słoneczny. Ziemianie wysyłają statek kosmiczny z misją zbadania tajemniczego obiektu nazwanego imieniem hinduskiego boga. W kolejnych rozdziałach "Rama" odkrywa przed badaczami coraz więcej sekretów.

Pomysł jest interesujący, a książkę czyta się szybko. Moim zdaniem warto.

Arthur C. Clarke

2001: Odyseja kosmiczna

Sci-Fi

Niesamowita książka, na bazie której powstał świetny film. Fabularnie delikatnie się różnią, a wersja książkowa bardziej mi się podobała.

Gorąco polecam, tym bardziej, że książka jest lżejsza w odbiorze od dłużącego się filmu.

Arthur C. Clarke

2010: Odyseja kosmiczna

Sci-Fi

Z Ziemi zostaje wysłany statek kosmiczny mający na celu odzyskać dane zebrane przez "Discovery". Z powodu pewnej... niezwykłej aktywności Monolitu misja musi zostać skrócona.

Stanowi kontynuację filmu, a nie poprzedniej książki, więc nie jest z nią spójna. Przedstawiona historia nadal jest ciekawa, chociaż nie zachwyciła mnie tak, jak poprzednia część. Można przeczytać, chociaż nie jest to pozycja obowiązkowa.

Arthur C. Clarke

2061: Odyseja kosmiczna

Sci-Fi

Kolejna część opowiada o podróży na kometę Halleya oraz o lądowaniu na Europie i odkryciu na niej niecodziennego zjawiska.

Momentami wciągająca, chociaż moim zdaniem najsłabsza z całej serii.

Arthur C. Clarke

3001: Odyseja kosmiczna

Sci-Fi

Ostatnia część zaledwie luźno bazuje na poprzednich i nie jest z nimi w pełni spójna. W książce podobało mi się przedstawienie świata przyszłości. (Uwaga spoiler)


#bookmeter #czytajzwykopem #scifi
  • 2
  • Odpowiedz
@UsyDev: Arthur Clarke wyprzedzał swoją epokę, to jest dla mnie jasne. Po przeczytaniu pierwszych dwóch pozycji z tej listy jestem tego absolutnie pewien. Człowiek który dał pomysł budowania baz kosmicznych bawi się w swoich książkach pojęciami tak czasem abstrakcyjnymi jak kontrolowanie ewolucji, sztuczna inteligencja (kilka dekad przed jej popularyzacją), generowanie sztucznej grawitacji, czasem zahaczając o posthumanizm czy potencjalną filozofię ras dalece bardziej zaawansowanych technologicznie od ludzi.

Imo majstersztyk, tylko szkoda że
  • Odpowiedz