Byłem dziś w hipermarkecie, znudzony pchaniem wózka. W pewnym momencie widzę jak typowy Janusz podchodzi regałów z różnymi akcesoriami do samochodów (jakieś płyny itp.). Wkłada głęboko rękę między te butelki i wyciąga... jogurt!!
No dobra, wyjął to wyjął, po co drążyć. Tyle że on potem poszedł do kas i zaczął kręcić gównoburzę, że sprzedają po dacie ważności, że dzwoni do rzecznika praw konsumenta, sanepidu i policji! W końcu przyszła kierowniczka z ochroniarzem i wręcz błagała go by poszedł na zaplecze i się z nimi jakoś dogadał. Poszedł na to zaplecze i nie wiem co mu zaoferowali, ale na parkingu potem szedł z ogromnym bananem na twarzy.
tl;dr: Janusz schował jogurt w dziale samochodowym, wrócił dopiero po terminie ważności by wykłócić profity.
@sonoitaliano: mogę Cie zapewnić że beknie za to Twój "sąsiad" pracujący przy wykładaniu towaru za pienćpienciesiont na godzine a nie francuz z lepszego świata..
@sonoitaliano: teraz gosciu wyruchal sklep, ale pomysl sobie co by bylo, gdyby wszedl do Twojego domu i wyruchal zone/siostre/matke. Tez bys przeszedl obok tego obojetnie? Stop znieczulicy ( ͡°͜ʖ͡°)
@piotrmodski: i to jest prawdziwe cebulactwo a nie definicja niektórych mirków, czyli korzystanie z promocji czy czekanie przed sklepem na dobrą okazje na przedmiot na który w regularnej cenie cie nie stać
a co ja będę poprawiał świat. Nie mój biznes, nawet nie żadnego mojego znajomego, nawet nie sąsiada. Francuza jakiegoś gdzieś tam w lepszym świecie.
@sonoitaliano: weź się ogarnij. Po sklepie taki problem spłynie, ale problemy będą mieć LUDZIE tam pracujący, a nie jakiś bliżej nie określony zagraniczny właściciel... Co za pokolenie, zero wyobraźni.
@sonoitaliano: Pracowałem nawet na nabiale w jednym z hipermarketów, więc doskonale znam te sztuczki. Te #!$%@? bardzo często robią gównoburze a potem kłócą się nie tyle z kierowniczką działu o ile z szefową całego marketu. A profity jakie dostają, to przede wszystkim bony na zakupy - od 50 zł wzwyż na cały asortyment. Wszystko byleby przymknąć takim cwelom gębę. ( ͡°ʖ̯͡°)
@spokojny87: a tak szybko można byłoby to ukrócić. kamery są, pytasz, gdzie był ten jogurt, jak mówi, że na nabiale, to mu myk nagranie i wzywasz policję i sprawę o wyłudzenie. oduczyli by się raz/dwa.
Byłem dziś w hipermarkecie, znudzony pchaniem wózka. W pewnym momencie widzę jak typowy Janusz podchodzi regałów z różnymi akcesoriami do samochodów (jakieś płyny itp.). Wkłada głęboko rękę między te butelki i wyciąga... jogurt!!
No dobra, wyjął to wyjął, po co drążyć. Tyle że on potem poszedł do kas i zaczął kręcić gównoburzę, że sprzedają po dacie ważności, że dzwoni do rzecznika praw konsumenta, sanepidu i policji! W końcu przyszła kierowniczka z ochroniarzem i wręcz błagała go by poszedł na zaplecze i się z nimi jakoś dogadał. Poszedł na to zaplecze i nie wiem co mu zaoferowali, ale na parkingu potem szedł z ogromnym bananem na twarzy.
tl;dr: Janusz schował jogurt w dziale samochodowym, wrócił dopiero po terminie ważności by wykłócić profity.
@sonoitaliano: ee lipinie sie zachowales, trzeba bylo to zglosic...
a co ja będę poprawiał świat. Nie mój biznes, nawet nie żadnego mojego znajomego, nawet nie sąsiada. Francuza jakiegoś gdzieś tam w lepszym świecie.
@sonoitaliano: to #!$%@?.
Komentarz usunięty przez moderatora
@ntr1987: I może jeszcze #!$%@?ć makowca z kierowniczką na zapleczu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@piotrmodski: i to jest prawdziwe cebulactwo a nie definicja niektórych mirków, czyli korzystanie z promocji czy czekanie przed sklepem na dobrą okazje na przedmiot na który w regularnej cenie cie nie stać
@sonoitaliano: weź się ogarnij. Po sklepie taki problem spłynie, ale problemy będą mieć LUDZIE tam pracujący, a nie jakiś bliżej nie określony zagraniczny właściciel... Co za pokolenie, zero wyobraźni.