Wpis z mikrobloga

@randomname: 5 lat grałem w zespole weselnym. Nie mieliśmy tej piosenki w repertuarze, bo to bez sensu taka piosenka na wesele. Najbardziej przykre było to, że pary młode czasem chciały to na pierwszy taniec. Dopiero jak im kazaliśmy wsłuchać się w tekst to odpuszczali. No i oczywiście wieczne prośby od ciotek Grażyn i wujków Waldków. NO TO TEROZ MI ŁADNIE ZAGROJCIE WINDĄ DO NIEBA DLA MŁODEJ PARY. Ale nie gramy tego.