Wpis z mikrobloga

@matej9191: @Radioneck: Panowie, kremem Nivea to sobie możecie czubek nosa posmarować.

Olejek cytrynowy jest dedykowany specjalnie do takich rzeczy. Można kupić za jakieś 35 zł w sklepie muzycznym i mieć święty spokój na parę lat. Chyba, że masz klonową podstrunnicę, wtedy olejek jest be.

Wszystkiego rodzaju Pronta sronta, ściereczki nawilżane środkiem do czyszczenia mebli też odradzam stanowczo.
  • Odpowiedz
@szalonyjogurt: Olejku, czy pronto? Podstrunnicę mam palisandrową, ale jakiś chiński ten palisander. Kiedyś chciałem ładnie wyczyścić podstrunnicę i wpadłem na pomysł, że skoro pronto pielęgnuje meble, to i gitarę też wypielęgnuje... No i wypielęgnowało ( ͡° ͜ʖ ͡°) Potem kupiłem olejek i jest znacznie lepiej, chociaż do stanu sprzed moich prontowych rewolucji już chyba nie wróci...
  • Odpowiedz
@Lord_Gold: No to się nie dziw że nie działało skoro stosowałeś preparat przeznaczony do drewna lakierowanego na palisander, który nie jest lakierowany. Na klonową pronto jest jak najbardziej w porządku, bez sensu jest tak uogólniać.
  • Odpowiedz
@szalonyjogurt: Oczywiście, mea culpa, kajam się i biję pięścią w serce. Większość gitar jakich widziałem i jakich miałem (a w zasadzie wszystkie jakie miałem) było z ciemnymi podstrunnicami, dlatego tak z rozpędu napisałem. Przy okazji myślę, że ostrzegłem jakiegoś palisandrowego Mirka, przed pryskaniem prontem gdzie popadnie.

Tak czy siak, uważam, że środki do czyszczenia mebli są do czyszczenia mebli, a nie gitary.
  • Odpowiedz