Wpis z mikrobloga

@killerpizza: Zależy w czym mają większą sprawdzalność. PŁB istnieje już kilka lat i posiada doświadczony zespół, obserwatorzy to "sieć" jednej osoby, która czasami wypisuje dość szkodliwe informacje.

Na pogodynkę wchodzę tylko po to, żeby zobaczyć radary :D
@killerpizza: Zgodzę się z tym, ale on robi to wszystko za opłatą (np poprzez ostrzeżenia sms), więc nie musi nigdzie indziej pracować i może siedzieć cały dzień przy mapie. PŁB to raczej grupa hobbystów, którzy nie mają z tego żadnych pieniędzy - utrzymują się wyłącznie ze składek, dodatkowo spora część z ekipy pracuje i się uczy.

Latem najlepiej porównywać prognozy burz na stronach PŁB, Obserwatorach i http://pogodynka.pl/polska/burze/analiza/ . Przeważnie wyglądają bardzo
@cosciekawego: Z ostrzeżeń sms nie korzystam, a na stronę wchodzę całkowicie za darmo. Chłopakom z PŁB nikt nie zabrania czerpać z tego korzyści i pobierać opłat - przecież to ich ciężka robota i mogliby tak robić. A co do pogodynki to jesteśmy tu w pełnej zgodzie. Mało, że nie wydają ostrzeżeń, to jeszcze, gdy w pogodzie robi się 'gorąco', często ograniczany jest dostęp do radarów, co w ogóle jest karygodne. Ps.
@killerpizza: " Chłopakom z PŁB nikt nie zabrania czerpać z tego korzyści i pobierać opłat - przecież to ich ciężka robota i mogliby tak robić." - no właśnie póki co prawo na to nie pozwala, stowarzyszenia nie mogą zarabiać..

Jeśli chodzi o IMGW to wystarczyło obejrzeć ich konferencje prasowe po trąbach powietrznych - nawet nie skomentuję tych bzdur, które mówili. Zgodzę się tylko z tym, że póki co nikt nie jest