Wpis z mikrobloga

A propo #wychowanie. Za dzieciaka moi rodzice nie stosowali tak zwanego "klapsa". Na dupę dostałem może kilka razy w ciągu całego dzieciństwa jak już mocno czymś wkurzyłem rodziców. Jak coś przeskrobałem to dostawałem karę, np. tydzień grania na Pegasusie, komputerze, albo wychodzenia do kumpli. Oczywiście sumiennie respektowałem wyrok, w razie złapanie kończyło się to kilkoma dodatkowymi dniami. Przeważnie kończyło się to tak, że po 3 dniach przychodziłem do mamy z błagalnym wzrokiem, skruchą i prośbą o zaniechanie kary. Najczęściej kara zostawała zawieszana, zdarzało się również, że nie :) Myślę, że to znacznie lepsza metoda wychowawcza. To bolało bardziej od lania :) Nie raz wolałem dostać na dupę, zamiast tej przeklętej kary (Wiadomo dupa poboli parę minut, a kara się ciągnie w czasie :) ) Oczywiście nie mówię tu o jakimś psychicznym znęcaniu, absolutnie ale zwykłym wychowywaniu szczyla. Aczkolwiek uważam też, że dzieciństwo bez "wpiedolu od starego" to nie dzieciństwo :D

#dzieci #90s #rodzice #nocnazmiana #nocnerozkminy #truestory
  • 8
@Mleko: Zostałem uderzony parę razy, ale nigdy nie bolało. Wystarczyły groźne miny. W sumie to nawet kary nie miałem nigdy dłuższej niż... godzinę może dwie.
@Mleko: Opisujesz tu patologię, kara cielesna wobec dziecka, które jej nie rozumie. I może jeszcze liczysz na plusy? :D To masz #!$%@? mojego. W dupe paskiem dostałem tyle, że na palcach jednej ręki, najgorsze przewinienia. A najlepsze jest to, że kara cielesna to było nic w porównaniu do uczucia wstydu jakie temu towarzyszyło. To było wychowanie, twarda sprawiedliwość. Gówno też prawda, że dzieciak nie rozumie kary. Musi wiedzieć gdzie jest linia.
@Mleko: Bo ten system działa. Tylko teraz pani psycholog poda dzieciakowi numer na infolinie dla maltretowanych i koniec zabawy. Teraz do nauczyciela przychodzą rodzice robić dym dlaczego dziecko ma słabe oceny, nikt #!$%@? nie pomyśli przez moment, że albo niech dzieciak #!$%@? albo jednak kierunek zawodówka - a najlepiej od razu zielony papier z dopiskiem #!$%@?. Teraz obowiązek czytania jest zły, bo książki są złe. Wreszcie teraz mamy prawie że onenów,