Wpis z mikrobloga

Kolejne wykopalisko na głównej o domniemanym gwałcie, w którym są takie komentarze:

Wina gwałciciela jest niezaprzeczalna, ale co z tego? Jeśli dziewczyna by minimalizowała ryzyko to cała sytuacja by się nie zdarzyła.


O ile wiem, to zwyczajowym podziękowaniem za alkohol i gościnę u menelstwa jest danie dupy.


Dokładnie, nie jest to krystalicznie przejrzysta sytuacja. Wg mnie normalnadziewczyna nie jedzie ze świeżo poznany facetem - na przystanku do niego do domu na popijawę we 2 a nawet we 3, a tym bardziej nie nocuje u gościa... Wiadomo że nie można twierdzic że należalo oddać sie w ramach podziękowania, ale coś mi tu nie gra... ( ͡º ͜ʖ͡º)


#!$%@?ąc już od tego, czy do gwałtu doszło czy nie, czy była to samoobrona czy zabójstwo (to mam nadzieję rozstrzygnie śledztwo prokuratury), ale nie ma czegoś takiego jak "minimalizowanie ryzyka gwałtu". Może i w wielu sytuacjach poprzedzających gwałt kobiety wykazują się nieroztropnością albo pewnego rodzaju naiwnością, jednak nie oznacza to, że wina nawet w części leży po ich stronie. Ja sama miałam dość nieprzyjemną historię w zeszłym roku.

23:00, wracam z pracy tramwajem. Mam na sobie za duży płaszcz, ogromny szalik, którym owinęłam się pod same oczy, czapkę, luźne spodnie. Wyglądam dość mizernie i aseksualnie, jestem zmęczona i jedyne o czym myślę to kąpiel i kimka. W tramwaju czuję się dosyć nieswojo, ale nie do końca rozumiem czemu. Gdy wysiadam na przystanku (centrum Warszawy) tuż obok domu (400 metrów, dwie zebry po drodze), czuję, że ktoś za mną idzie. Dość zwalisty, wysoki koleś równa się ze mną i mówi mi, że mam piękne kostki nóg (było chłodno, ale nie miałam skarpetek). I że on chętnie by się nimi zaopiekował. Zrobiłby mi masaż. Wycałowałby mi te stópki. Przyśpieszyłam tempo i powiedziałam coś na odczepne, jednak ciągle szedł za mną. Gdy dobiegłam do klatki i wpisałam kod do mieszkania, wydawało mi się, że jestem już bezpieczna, gdy zobaczyłam, że koleś włożył nogę pomiędzy skrzydło drzwi a futrynę i zaczął agresywnie szarpać klamką wykrzykując groźby. Cudem udało mi się zamknąć drzwi, ale nie wiem, jakby się to skończyło. Następnego dnia zgłosiłam ten incydent na policji (nie mam pojęcia dlaczego nie zrobiłam tego od razu, chyba byłam w za dużym szoku), ale sprawa nie miała kontynuacji.

Od tamtej pory boję się chodzić wieczorem po mieście i nerwowo się rozglądam nawet zaludnionych miejscach. A to wszystko przez gołe kostki w październiku. To absurdalne - równie dobrze ktoś mógłby mnie zaczepić z powodu gołych dłoni w lutym.

Chodzi mi o to, że gwałtu nie da się sprowokować - to wybór gwałciciela, jego suwerenna decyzja. Równie dobrze moglibyśmy mówić o ofiarach zabójstw, które same się o to prosiły.

#notcoolstory #shitwykopsays #oswiadczenie
  • 77
  • Odpowiedz
@szatniarka: no dobra, ale tamta zdaje się pojechała z kimś nieznajomym (lol), starszym (lol2), do czyjegoś domu (lol3), pić alkohol do odcięcia (lol4) i to chyba o to dokładnie chodzi z 'minimalizowaniem ryzyka'
  • Odpowiedz
@szatniarka: zgadzam się z Tobą, że nie ma czegoś takiego jak minimalizowanie gwałtu i zawsze winny ten #!$%@? świr, ale akurat w tym przypadku dziewczyna zachowała się cholernie głupio. Nie twierdzę, że ona jest winna temu co się stało i nie uważam, że kazda powinna nosic chusty bo w spoleczenstwie mamy paru niedowartosciowanych zboków, ale wsiadanie do auta z trzema nieznanymi facetami, w nocy, będąc nietrzeźwym a potem pić z
  • Odpowiedz
Równie dobrze moglibyśmy mówić o ofiarach zabójstw, które same się o to prosiły.


@szatniarka: Jeśli #!$%@? gościa która ma w ręce pistolet to sam się proszę i morderstwo. Na tej samej zasadzie są laski które proszą się o gwałt.

mówiąc krótko w przypadku który opisałaś gdybyś zareagowała na zaczepki tego kolesia i poszła się z nim wódy napić, a później byś narzekała że Cię zgwałcił - to byłabyś sobie winna.
  • Odpowiedz
@Dreszczyk: to nie była zbyt roztropna decyzja, ale co właściwie jest ryzykiem? Wsiadanie do samochodu obcego kolesia na pewno. A chodzenie po ulicy w nocy? Podróż w pustym przedziale pociągu? Bieganie po zmroku? Poczęstowanie papierosem przypadkowego przechodnia? Bezczelna odpowiedź na zaczepkę dresików pod blokiem? Krótka sukienka w lecie? Zdrowy rozsądek jest ważny, ale w żadnym z tych wypadków kobieta "nie prosi się" o gwałt.
  • Odpowiedz
Na tej samej zasadzie są laski które proszą się o gwałt


nie ma czegos takiego jak proszenie sie o gwałt.

@szatniarka: trafia tutaj w sedno:

co właściwie jest ryzykiem? Wsiadanie do samochodu obcego kolesia na pewno. A chodzenie po ulicy w nocy? Podróż w pustym przedziale pociągu? Bieganie po zmroku? Poczęstowanie papierosem przypadkowego przechodnia? Bezczelna odpowiedź na zaczepkę dresików pod blokiem? Krótka sukienka w lecie? Zdrowy rozsądek jest ważny, ale
  • Odpowiedz
@szatniarka: uważam, że jak idziesz sobie nocą (czy nawet w dzień) i ktoś Cię zaczepia to musi się liczyć z tym, że go uszkodzisz nożem/maczetą/pistoletem/pięściami/zębami i masz mieć w 100% prawo do tego, żeby się bronić

a w domu to już w ogóle szczelba i dziury w brzuchu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@szatniarka: "Wojuję" w tym wątku. Też wstawiłem tam małe #niecoolstory ale w sumie mam jeszcze jedno.

Moja znajoma wracała z imprezy, jakiś zimowy miesiąc, centrum miasta. Przewróciła się na lodzie i jakiś facet pomógł jej wstać. Ok, fajnie, miło.

Potem szedł z nią coś tam do niej gadał - spoko. Znajoma podpytywała czy chłopak nie musi przypadkiem iść na tramwaj, bo ona to już do domu idzie itd. Facet nic dalej z nią idzie i że ją
  • Odpowiedz
@szatniarka: uważam że gwałcicieli powinno się kastrować, bo skoro nie potrafią używać penisa to nie powinni go posiadać. W tej sprawie miała całkowite prawo się bronić i jest to ewidentny gwałt, ale przyznajmy, zbyt rozsądna to ona nie jest. Wsiadła z nieznajomym do auta, żeby pić alkohol w nieznanym sobie miejscu. Trochę jakbym poszedł na Żyletę i śpiewał "LEGIA TO STARA #!$%@?". Pewnie, to oni by mnie pobili, ale nie
  • Odpowiedz
to nie była zbyt roztropna decyzja, ale co właściwie jest ryzykiem? Wsiadanie do samochodu obcego kolesia na pewno.


@szatniarka: I właśnie to chcą przekazać osoby, które piszą, że dziewczyna postąpiła nierozsądnie. Nikt nie pisze, że "sama sobie winna, bo wyszła z domu".

Powiedz mi tylko co tej dziewczynie teraz po tym, że miała rację i to nie jej wina? Cała odpowiedzialność spoczywa na tym #!$%@?, który chciał ją upić i
  • Odpowiedz
czy znajomą namawiam do poznania podstaw samoobrony albo przynajmniej daję mały gaz do torebki.


@BarteckR: Co również daje złudne poczucie pewności, bo silniejszy napastnik łatwo przełamie i taki opór.
  • Odpowiedz
@szatniarka: To ja podam przykład nieroztropności over 9000. W lipcu wracałem z Warszawy do Wrocławia z warsztatów muzyki dawnej targając ze sobą wielki futerał z lutnią. W sklepie na dworcu zobaczywszy lutnię zaczepiła mnie dziewczyna, że ona gra na flecie, a w ogóle jedzie do Wrocławia zdawać egzamin wstępny na uczelnie i wyjeżdża o 20 i będzie o 1:30 we Wrocławiu i czy mógłbym, ją przenocować, bo nie ma nic
  • Odpowiedz
  • 1
@szatniarka: oczywiście że jest coś takiego jak proszenie się o gwałt tak samo jak proszenie się o kradzież chodząc samotnie po dzielnicy znanej z napadów obnosząc się że swoim bogactwem. Albo chodzenie w barwach wrogiego klubu na terenie innego i zdziwienie że dostało się #!$%@?. Dlaczego niektóre kobiety są tak głupie by myśleć że ich rzeczywistość nie dotyczy?
  • Odpowiedz