Wpis z mikrobloga

Przy zatrzęsieniu #januszepsychologii #shitwykopsays publikuję swój własny poradnik dla chorych na depresję #depresja

Niektórych rzeczy nie jesteście w stanie od razu zrobić, więc bierzcie się za inne. To jest dla każdego stadium (najgorsze - tylko łażenie na terapię i branie leków, trochę lepiej - bieganie, opieka nad psem itd). Jedni będą w stanie iść biegać, inni jedynie poleżeć i posłuchać dobrej muzyki. Nie jestem lekarzem, więc traktujcie to tylko jako wskazówki, nie Biblię.

Zainwestujcie w dobrego psychiatrę i terapeutę.

Bierzcie leki (dobrze dobrane), nawet jeśli źle się po nich czujecie – czasem na początku tak musi być.

Nie łączcie alkoholu z lekami. Piwko ok, jeśli nie bierzecie leków. Nie pijcie na umór. To prosta droga do alkoholizmu.

Miejcie zaufanie do lekarzy, ale ograniczone - oczy dookoła głowy – patrzcie im na ręce. Dużo lekarzy to konowały.

Powiedzcie szczerze najbliższym jak się czujecie, co się dzieje. Unikajcie jednak zwierzeń niezaufanym.

Słuchajcie swojej intuicji.

Słuchajcie opinii innych lekarzy, czytajcie o nowoczesnych terapiach, lekach, badaniach.

Jeśli mocno wydaje wam się, że mama, tata, dziewczyna, chłopak, psychiatra nie mają racji – prawdopodobnie tak jest.

Jeśli czegoś się wam wybitnie nie chce, zróbcie coś miłego, gdy wam się polepszy spróbujcie znów.

Jeśli już tylko trochę wam się nie chce, zmuście się, potem już gładko pójdzie. Potem już nie trzeba będzie się zmuszać.

Sen obowiązkowo 7,5-9 godzin, nie mniej i nie więcej,

Sen w nocy, aktywność w dzień, nie na odwrót.

Leki - Czasem trzeba czekać tygodniami aż zadziałają, czasem trzeba zmieniać wiele razy.

Próbujcie suplementów - czasem ich niedobór powoduje depresję - np. potas, magnez, wit. D (każdy ma jej niedobór)

Dużo świętego spokoju i odpoczynku.

Zero poczucia winy. Zrobiliście wszystko, co mogliście (chyba, że nie zrobiliście, ale bez sensu się obwiniać).

Dużo odprężających rzeczy, bądźcie dla siebie dobrzy - kumple, kawa, muzyka, masaż, sex, jakieś zakupy.

Trochę aktywizacji - imprezy, wycieczki, jakieś koło naukowe, jakiś fajny sport.

Starajcie się polubić siebie - laski: jakiś fryzjer, kosmetyczka, siłownia, faceci: siłownia, ciuchy. Macie się sobie podobać.

Jeśli nie dajecie rady pracować, zróbcie sobie przerwę, weźcie urlop, zwolnienie (jeśli to możliwe).

Znajdźcie sobie jakieś hobby lub rozwijajcie te, na które nigdy nie mieliście czasu

Zgłaszajcie swoje dzieła czy wiedzę na przeróżne konkursy, wygrana doda wam sił i wiary w siebie.

Pomagajcie ludziom (ktoś zemdlał, babcia dźwiga zakupy) poczujecie się dobrzy i potrzebni.

Odetnijcie się od ludzi, który wam wiarę w siebie zabierają, wysysają energię lub zwyczajnie was #!$%@?ą.

Otaczajcie się miłymi, niezawistnymi, przychylnymi i rozumiejącymi Was ludźmi (często to oznacza samotnośćxD)

Bądźcie #!$%@?, Teraz liczycie się Wy. Ludzie to piranie, które tylko czekają żeby was #!$%@?ć.

Walczcie o siebie, o swoją godność, wygodę, o swoje prawa. Da wam to poczucie, że nie jesteście bierni.

Porządek w mieszkaniu. To jedyne, nad czym panujecie w tym chaosie. Da Wam poczucie bezpieczeństwa. Serio.

Jesteście chorzy – zasługujecie na pewne udogodnienia, trochę specjalnego traktowania, udogodnień.

Ale bez przesady – żadna niewinna osoba nie musi przez Was cierpieć.

Słowo klucz – niewinna ;) jeśli ktoś się wobec was źle zachował – #!$%@? mu. Satysfakcja gwarantowana ;D

Kupcie sobie psa, kota, konia. Opieka nad zwierzakiem i miłe towarzystwo dobrze wam zrobią.

Albo znajdźcie miłość :P tylko prawdziwą, to doda wam skrzydeł i pomoże.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pussinboots: Za dużo tych punktów. Moim bardzo subiektywnym zdaniem starczy kilka:

1. dyscyplina w rzeczach prostych - podstawowe rzeczy (spanie, mycie, posiłki, sprzątanie itp.) rób codziennie o tej samej porze w tej samej kolejności, zwłaszcza dotyczy rzeczy robionych rano. Powtarzane czynności wchodzą w nawyk i przestają być niewykonalne, gdy się nie myśli o ich robieniu.

2. jedna rzecz na raz - rób tylko jedną rzecz na raz. To jest niekiedy wybitnie trudne (np. w pracy) zwłaszcza, gdy nie umie się organizować swojego czasu (albo jest się otoczonym przez idiotów). Jeśli się nie umie, to trzeba się nauczyć i wyrobić nawyk - patrz punkt 1. Mózg nie jest wielozadaniowy i przeciążenie zadaniami nie działa dobrze na
  • Odpowiedz
@pussinboots: Intuicja to irracjonalny automat. Podpowiada pierwszą rzecz, która wpasowuje się w znane wzorce, a jak nic się nie wpasowuje, to upraszcza problem, aż się coś wpasuje :P

Ufanie intuicji jest ryzykowne.
  • Odpowiedz