Wpis z mikrobloga

Pojechałem z córką (2,5lvl) na "festiwal czekolady" w PKiN w Warszawie. Wyjechałem na parking pod pałacem i wziąłem bilecik pod szlabanem. W ciągu 4 minut objecałem cały parking na około i nie udało mi się znaleźć ani jednego wolnego miejsca więc postanowiłem z parkingu wyjechać. Co się okazało - zapłacić musiałem nawet za nie wykonaną przez nich usługę 2 zł - ponieważ miejsca do pozostawienia auta nie znalazłem, a widziałem, że wiele osób podobnie jak ja chcąc pojechać szukać miejsca gdzie indziej musiało zapłacić za sam "wjazd". To niby nic, ale kiedy wjeżdżają tam dziesiątki osób nie wiedząc, że wolnych miejsc do zaparkowania nie ma to wygląda to na zwyczajne złodziejstwo. Jutro oczywiście piszę reklamację.

#firstworldproblems #warszawa #parking
  • 2