Wpis z mikrobloga

#bezpieczenstwowprzemysle #bekazpodludzi #inzynieria

Hej Mirasy raz jeszcze,

na wstępie dzięki za ciepłe przyjęcie i ani jedno "usuń konto" w moim pierwszym wpisie.

Zacznijmy od jednej z standardowych historii (przypadków tego typu było kilka)

Maszyna: tokarka (średnica materiału obrabianego tak z 500mm)

Sytuacja: Z wywiadów wśród świadków wyglądało to mniej więcej tak:

Janusz 1: ta tokarka to taka #!$%@? że jakbym chciał to rękami na wybiegu mogę ją zatrzymać

Janusz 2: chja

Janusz 1: co nie wierzysz? chcesz się założyć?

No i heja, Janusz 1 łapie za obracające się wrzeciono

Skutek: Janusza wyjbało przez tokarkę na drugą stronę maszyny, po drodze zgarnął jeszcze osobę która przechodziła akurat za nią (to się nazywa pech). Na szczęście dla Janusza skończyło się tylko na złamanych rękach. Oczywiście #!$%@? go z roboty.

Swoją drogą, kumpel podczas jednej z wizyt: wywiad z operatorem (przeważnie są to siwe dziadki po 50-60 lat - znają maszyny na wylot i są specami w tym co robią) pada pytanie: "Czy jest jakiś element który stwarza wg niego szczególne zagrożenie na tokarce, czy przydała by się jakaś osłona?"

Dziadek (#!$%@? co nie miara): Panie, ja tu nawet na golasa mogę pracować! Spierd*laj pan!

Inna historia która miała miejsce jakiś czas temu:

Obiekt: Brama wjazdowa na hale, z 4 metry wysokości (coś jak mają w supermarketach do wjazdu na magazyn)

Sytuacja: przerwa postojowa spowodowana czymś tam... Dwójka podludzi się nudziła

Janusze stwierdziły, że zrobią trochę heheszków, jeden przewiązał uprząż do pracy na wysokości do bramy i drugi zaczął jeździć bramą góra / dół z panelu sterowania. W pewnym momencie za rogu wychodzi ktoś z działu BHP. Podludzie się speszyli (widzicie te osrane miny na ich twarzach?), ten który jeździł #!$%@?ł gdzieś pomiędzy maszyny zostawiając kolegę na wysokości 3 metrów. Wiszący Janusz widząc ze kolo z działu BHP się zbliża zaczął szarpać z węzłem - udało się! Odwiązał na czas!

Skutek: połamane obie nogi xD oczywiście obydwoje wylecieli z firmy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co myślicie mirki? Heheszkowate to w ogóle jest czy tylko mnie to śmieszy? Chcecie więcej?
  • 54
  • Odpowiedz
@KURDEFIKSJAPI3RDU: rozbieraliśmy rusztowanie wiszące w zbiorniku. prawie 30 m do dna stalowego. Rozbiera się tak że jest kładka aluminiowa i na jeden stronie stoi sobie 4 ludków a na drugiej demontujący.

Jest przerwa, palimy, gadamy no i Oskar (straszliwy nie ogar) zaczyna mieć do mnie pretensje czemu on nie demontuje, i w trakcie tego gadania wchodzi na kładkę na której nikt nie stoi, kładka zaczyna się przechylać. Dobrze że go
  • Odpowiedz