Wpis z mikrobloga

@afrolo2568: To dziecko jest właśnie w wieku nauki. Moim zdaniem to dobry sposób. Dostała karę ograniczenia telefonu. Rodzice mieli usiąść razem i zrobić wykład o porządku i sprzątaniu?
  • Odpowiedz
@BettyQ: @pijanstwo: Jeżeli wcześniej jej mówili "posprzątaj pokój", a ona tego nie zrobiła, musieli zacząć inaczej rozmawiać. Samo "posprzątaj pokój" nie wystarcza, więc trzeba było zacząć działać. Sprzątanie to jest jej obowiązek, jeżeli nie wypełnia obowiązków, spotka ją kara- zabrania telefonu. Nie znamy sytuacji, ale podejrzewam, że zabranie nie nastąpiło zaraz po wejściu do pokoju i zobaczeniu, że jest bałagan. Jeżeli w domu mają takie zasady, to muszą
  • Odpowiedz
@trollik: I tu znowu zgadzam się z @pijanstwo. Moja mama nigdy niczego mi nie zabierała, nie dawała klapsa. Zawsze były rozmowy. Jedyną karą było "okej, rób po swojemu, zobaczysz co się stanie". Po kilku dniach sama zobaczyłam efekty i już nigdy nie musiała mi dwa razy powtarzać, żebym coś zrobiła.
  • Odpowiedz
@pijanstwo: Dziecku należy wyznaczyć granice i pokazać konsekwencje, jeśli te granice zostały przekroczone. Jeżeli w tym przypadku taka była umowa, że za nie sprzątnięcie, zabierają telefon, to moim zdaniem postąpili dobrze.

@BettyQ: Nie mówimy tu o karach cielesnych. Chodzi mi tak jak wyżej pisałam o wyznaczanie granic i konsekwencje.
  • Odpowiedz
@trollik: Zabranie telefonu to nie jest naturalna konsekwencja nie posprzątania pokoju. Dzieci mają trochę inny pogląd na świat i dla nich to jest atak, co odpierają negatywnymi emocjami. One po prostu uważają to za niesprawiedliwe.
  • Odpowiedz