Wpis z mikrobloga

Dzisiaj o #audi RS5, którym jeździłem w ubiegłym roku.

Pomińmy wszystkie luksusy, które tutaj zapakowało Audi. Trochę ich było: ogrzewane przednie fotele, Audi Parking System Advanced, system multimedialno-nawigacyjny MMI, nagłośnienie Bang & Olufsen i inne cuda na kiju, na które trzeba wyłożyć pierdylion cebulionów (testowy egzemplarz kosztował koło 520 tys. peelenów ( ͜͡ʖ ͡€). Warto tu dodać, że w tym było też trochę bardziej przydatnych gratów: sportowe zawieszenie z Dynamic Ride Control (10 790 zł), hamulce ceramiczne z przodu (33 180 zł), dynamiczny układ kierowniczy (5530 zł), sportowy mechanizm różnicowy (5260 zł), sportowy układ wydechowy (5530 zł). Spoko, ale i tak ten samochód kupuje się przede wszystkim dla sinika.

Tak, silnik, klasyczna, wolnossąca, ośmiocylindrowa suka, prawdziwy koszmar zielonego kretyna z Brukseli. 4,2 l pojemności, 450 KM, 430 Nm. Katalogowo 4,9 s do 100 km/h. My zmierzyliśmy kilkakrotnie Racelogikiem i wyszło jak w mordę strzelił 4,7 s (ʘʘ)

Był to kabriolet, więc niestety nadwoziu wyraźnie brakowało sztywności. Czuć było, że gibie się jak nowy ajfon w kieszeni spodni typu rurki. Wszystkie niedogodności rekompensował wspomniany silnik.

To wolnossące V8 jest dla mnie jednym z niedoścignionych ideałów, zaraz obok bokserów Porsche. Cicho bulgotało na postoju, delikatnie szarpiąc w trakcie gazowania. Było słychać i czuć jeszcze przed ruszeniem, że ten #!$%@? wręcz kipi. Chociaż temu RS5 było daleko do najszybszych samochodów jakimi jeździłem, to subiektywne odczucia z jazdy tym cudeńkiem jest w stanie przebić niewiele samochodów. To V8 tak głośno i brutalnie drze mordę w trakcie przyspieszania, że hybrydy z dałnsajzingowymi silnikami i inne ekogówna chowają się po krzakach. Dźwięk jest dziki i naturalny, co nie jest niestety tak oczywiste we współczesnych, mocnych samochodach. Nie ma tam ani grama sztuczności, wymuszonego pierdzenia wydechem (pozdro nowy Golf GTI). Do tego moc rozwijana jest niezwykle płynnie. Pod prawą nogą nie mamy pedału gazu, tylko spust od CKM-u.

Do tego napęd quattro, który pozwala panować nad tą elektrownią atomową nawet z całkowicie wyłączoną kontrolą trakcji. To fenomenalne jak ten potwór daje się ujeżdżać. Miota się, to jasne, ma w końcu ponad 400 KM. Ale jeśli podchodzimy do niego z szacunkiem, to da nam wiele frajdy i nie zabije (co jest niewątpliwie zaletą ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Na koniec smutna refleksja. W tym roku dostałem do jazdy nowe RS6. Niby też V8, niby też duża pojemność, ale... jakoś tak grzeczniej. Turbodoładowany silnik nie miał już takiego #!$%@?ęcia i nie darł mordy aż tak głośno. Jasne, RS6 to brutalny samochód, ale nie robi aż takiego wrażenia jak RS5.

Z samym RS5 wiąże się jeszcze pewne coolstory (nie taguję, żeby nie robić burdlu), o którym więcej na dniach.

Jak zawsze chcących więcej zachęcam do obserwowania mojego tagu #mzcars lub po prostu mnie.

No i na koniec (taki jeszcze bardziej koniec niż ten wyżej) dobra wiadomość. Dogadałem się już z redakcją i będziemy mieli dla Was drogie mireczki sporo gadżetów, w tym wkrótce nową książkę Clarksona, pędrajwy, czapki i być może szkolenie bezpiecznej jazdy. Żeby nie było, że #oszukujo to jutro, bądź jak zdążę to jeszcze dzisiaj sam będę miał do oddania pendrajwa-kartę Bentleya. Obiecałem, że coś rozdam i mam zamiar dotrzymać słowa. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#samochody #carboners #fotografia #chwalesie #pracbaza
Dziekan5 - Dzisiaj o #audi RS5, którym jeździłem w ubiegłym roku.



Pomińmy wszystki...

źródło: comment_KNqaYhmdRU7YSgCh50JB2cn0TYBj0BFl.jpg

Pobierz
  • 39
  • Odpowiedz
Świetne wozidło, jak zresztą na RS-a przystało.

Uwielbiam ten tyleczek z dwoma owalnymi końcówkami wydechu ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Dziekan5: Hamulce ceramiczne raczej tylko na tor, z tego co wiem, to hamują dobrze wtedy, gdy są porządnie nagrzane.

No i nie bez powodu RS5 jest nazywane europejskim muscle-carem, nie ma u nas drugiego takiego auta.

Co do tekstu, bardzo przyjemnie się czyta, dobrze oddajesz emocje z obcowania z tym autem :)
  • Odpowiedz
@Dziekan5: Chyba ten sam egzemplarz widziałem na Narbutta pod SiMRem jakiś czas temu. Możliwe to?

Pamiętam, że wrażenie robił niesamowite, nawet na postoju. Dźwięk był taki, jaki powinien wydobywać się z wydechu prawdziwego RS-a
  • Odpowiedz