Wpis z mikrobloga

@_Tequila_: Niby jak mrugnie, to od razu wiadomo że mrugnął, a jak się #!$%@?ł w dziure, to jest zawsze zagadka. Więc w sumie wychodzi na to, że jak nie jesteśmy pewni czy mrugnął, to znaczy, że nie mrugnął.
  • Odpowiedz
Oczywiście do głowy również przychodzi wiele myśli: "czy zapiąłem pasy?", "czy włączyłem światła?" lub "a może gdzieś suszą w pobliżu?". Tyle pytań, tak mało odpowiedzi :<
  • Odpowiedz
polecam Yanosika, żaden ze mnie rajdowiec, a i tak kilka razy ocalił mnie przed mandatem. Jeszcze lepsze jest CB ale to już konkretny wydatek, bo te najtańsze działają tylko jako generator szumów i trzsków w samochodzie.
  • Odpowiedz
@_Tequila_: są dzienne w zderzaku, nie ma dylematu. Kurcze, ale tu pojawia się inny - suszą, czy komuś nie podobają się moje tlące się lampki w zderzaku. I od razu kolejny dylemat - odmrugnąć, żeby odwalił się od moich światełek, czy być wdzięcznym za ostrzeżenie przed policją, która może czai się za krzakiem, a nie ma jej jeszcze w yanosiku?

Życie jest pełne dylematów...
  • Odpowiedz
@#!$%@?: tak, a dokładnie to 200 zł za używanie świateł drogowych w sytuacji, w której nie występuje bezpośrednie zagrożenie.
  • Odpowiedz