Wpis z mikrobloga

#postmanstories

Dzień jak co dzień. Listów sporo, chodzenia sporo, jakiś klient ma pretensje, ktoś na mnie burknie, jakiś pies obszczeka. Potrafi to zepsuć humor lub chociaż wprowadzić w stan ignorowania. Zdarzają się jednak i bardzo miłe sytuacje.

Wchodzę do mieszkania. Podaję kartę doręczeń do pokwitowania listu poleconego i już mam się zbierać do wyjścia gdy nagle wybiega z pokoju jakiś szkrab.

- Babciu, babciu, poczekaj chwilę, niech pan Listonos jesce nie idzie.

Ja zdziwiony, babcia nie tak bardzo, szkrab zniknął gdzieś na chwilę. Stoję i czekam.

- Prose, to dla pana. Narysowałem. Lubię pana, prose. - wziąłem złożoną kartkę, zobaczyłem co jest w środku i uśmiechnąłem się szeroko. W życiu bym nie pomyślał, że spotka mnie coś takiego.

- Dziękuję bardzo. A z jakiej to okazji.

- Bo pan jest fajny, pogada pan ze mną zawse.

- Szkrab czekał na pana od kilku dni aby wręczyć panu ten rysunek. - dopowiedziała Babcia - Ja nie mam siły z nim gadać cały dzień a pan jak przyjdzie to chociaż kilka słów z nim zamieni, a on się zawsze cieszy jak może z kimś porozmawiać.

Takie coś mi się wczoraj przytrafiło. Taki małe #coolstory podnoszące na duchu.
Old_Postman - #postmanstories



Dzień jak co dzień. Listów sporo, chodzenia sporo, j...

źródło: comment_wPipTPcLIGUjaYumP9HGRSqotWsEvdm5.jpg

Pobierz
  • 64
  • Odpowiedz