Na podwórku, koło studni,
Ktoś patykiem w wiadro dudni.
Leci baca, patrzy kto to,
Potknął się i upadł w błoto.
Leży w błocie już dwa dni,
A tym bacą będziesz ty.
Dzisiaj przypomniałem sobie wyliczankę jaką dziewczyny śpiewały przy skakaniu na skakance jak byłem mały:
"Pani Zo-zo-zo
Pani Sia-sia-sia
Pani Zo, Pani Sia, Pani Zosia męża ma
A ten mąż - mąż - mąż
Bije wciąż wciąż wciąż,
Wpadła Bomba do piwnicy
napisała na tablicy
ES O ES głupi pies.
Jeden Oblał się benzyną,
Drugi dostał w łeb cytryną,
a trzeciego gonią psy.