Witam Mirki i Mirkówny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wiem, że zapewne gówno to kogokolwiek obchodzi, a mirko to nie blogaski dla przegrywów (w co czasem wątpię :D), ale jednak postanowiłam coś skrobnąć. Dlaczego w nocy? Bo jestem sową, a w domu pełnym skowronków zebrać myśli w spokoju można tylko po północy. Jakiś czas temu podpytywałam @pepoon o pozwolenie na użycie tagu #wychodzeniezdamskiegoprzegrywu, a jako,
UltimateCraving - Witam Mirki i Mirkówny ( ͡° ͜ʖ ͡°)



Wiem, że zapewne gówno to kog...

źródło: comment_Fr1ZUjrOiFgsUvVXkQXAzpL5PprCzhUi.jpg

Pobierz
#wychodzeniezdamskiegoprzegrywu dzień 100.

Zrzuciłam worek gładzi szpachlowej 10kg. Coś takiego ciężko mi podnieść, a już zanieść gdzieś to masakra. I pomyśleć, że ja na co dzień z takim workiem rozłożonym na moim ciele chodziłam. Fajne uczucie, polecam. Jeszcze 2 takie worki i będę mogła powiedzieć, że jestem chuda (òˇ)

Niestety zaczęły się okropne bóle w plecach, teraz na przykład siedzę w jednej pozycji a jakakolwiek zmiana wiąże się z tym, że zaczynam wyć, rzadko wyję z bólu ale to jest teraz jakiś kosmos. Pomimo ćwiczeń wzmacniających mięśnie kręgosłupa jest co raz gorzej. Smutno mi bo nie mogę tak często skakać na trampolinie jakbym chciała, a po 2h spaceru mam mnóstwo sił w nogach i ogólnie kondychy do robienia jeszcze kilku kilometrów ale tego pieprzonego bólu pleców nie idzie zignorować.
p.....n - #wychodzeniezdamskiegoprzegrywu dzień 100.



Zrzuciłam worek gładzi szpach...

źródło: comment_TX74icR0gbiI7G3um6oKfakDnZy38pXp.jpg

Pobierz
@pepoon: Idź do lekarza, nie lekceważ tych pleców. W dodatku jak ćwiczysz upewnij się że dobrze wykonujesz ćwiczenia, może to stąd się bóle biorą.

Poza tym, to olbrzymi szacunek ode mnie, trzymaj tak dalej. :)
  • Odpowiedz
#wychodzeniezdamskiegoprzegrywu Czołem Mikroby!

Wagę i dietę dzisiaj pominę, bo nie tylko o to w moim tagu chodzi, waga powolutku, zbliża się 100 dzień i zbliża się minus 10kg więc tempo w porządku, pewnie będzie coraz wolniej ale nie martwi mnie to, byle za 200 dni było choćby 5-10kg mniej niż dziś.

TL;DR

Nawet nie będę czytał tych bzdur o depresji, to wyimaginowany stan świadomości #przegrywow, którzy nie potrafią zmierzyć się z własnymi problemami.


@llorT: cieszę się, że jesteś wygrywem i czujesz się dobrze, ale właśnie takich jak Ty opisałam - oceniają choć gówno wiedzą bo patrzą przez pryzmat swoich doświadczeń. Niestety małe szanse, że kiedyś to zrozumiesz (zresztą nie życzę Ci tego żebyś doświadczalnie zrozumiał), żyj i daj żyć
  • Odpowiedz
DZIEŃ 50 #wychodzeniezdamskiegoprzegrywu [Wpis czysto informacyjny, nie proszę o porady!]

Ale to kurna idzie, jak krew z nosa! Od początku -5,3kg , wychodzi kilogram na 10 dni, może to i dobrze, już bliżej -10kg niż dalej. Wiem, że jakbym przycisnęła i spięła poślady to byłoby szybciej, ale nie chcę, bo im bardziej się skupiam na tym tym bardziej mi odwala i niedługo zacznę Was wszystkich wyzywać.

POTĘŻNA WICHURA ŁAMIĄC DUŻE
@mentosh: nie bo kobiety inaczej definiują przegryw. Męski przegryw to jest prawiczek lat 25 w życiu dziewczyny za rękę nie trzymał. Damski przegryw to jest po kilku związkach, sporej ilości seksów, aktualnie ma depresję i nadwagę.
  • Odpowiedz
O ja cie, trzymajcie mie bo nie wyczymiem! Chodzę od rana i tylko myślę o jedzeniu. WTF. (A raczej PMS). Szkoda, że wszystko zamknięte to bym sobie poszła i kupiła kilogram pomidorów i się zapchała. Pierwszy raz czuję coś takiego odkąd zaczęłam się "odchudzać". Nienawidzę siebie.

Zjadłam dziś już te max 1800kcal i teraz się kurna nie załamać i tak w sumie nie mam co jeść ale mam mega doła i piję
@SGa2: ech, naprawdę myślicie że wyznacznikiem atrakcyjności jest posiadanie chłopaka/dziewczyny? Zawsze się znajdzie ktoś "do przytulenia" ale nie każdego chce się przytulać, nie z każdym człowiek się dogaduje i dobrze czuje. Ważyłam 15kg więcej i miałam się do kogo przytulać codziennie, także nie rozumiem Twojego toku myślenia.
  • Odpowiedz
Ja tu na chwilkę, może nikt mnie nie zauważy. Taki dłuższy wpis podsumowujący.

Część 1 : #wychodzeniezdamskiegoprzegrywu DZIEŃ 22

Od początku minus 3,5 kg. Myślę, że to dobrze, tak planowo ok. 0,5 - 1,5kg na tydzień, nie więcej, żeby nie popełniać błędów z przeszłości. Oczywiście każdy by chciał szybko, efektownie, ale to chyba trzeba by sobie #!$%@?ć nogę żeby było 5kg w jeden dzień.

Nie
p.....n - Ja tu na chwilkę, może nikt mnie nie zauważy. Taki dłuższy wpis podsumowują...

źródło: comment_K4xwWP47aUmD13bdEhZZdx4PWt0Snkxj.jpg

Pobierz
Nie śpię bo się stresuję. Nawet nie wiem czym dokładnie. A może się nie stresuję, bo ja często mylę uczucia. W sumie to o podsumowaniu tygodnia zapomniałam z #wychodzeniezdamskiegoprzegrywu . DZIEŃ 14.

Zważyłam się teraz, wiem, że powinnam rano ale wątpię by przez noc była jakaś różnica. Także w tym tygodniu przytyłam 100g. Ale się też zmierzyłam i po 2 tygodniach 4cm mniej w cyckach ( ) WTF. Czyli jednak teoria, że pierwsze co to idą cycki może być prawdą, bo to, że tyjąc w cycki idzie na końcu - to każdy głupi wie. I gdzieś musiałam się walnąć w pomiarach bo 6cm spadło z brzucha i niby po 4cm z talii i bioder. No i rodzinka niepytana powiedziała, że coś widać. Ale i tak mam załamanie, bo idzie jak po grudzie i jestem przyzwyczajona do szybkich spadków na jakiś porąbanych dietach czy ostrym stresie. Pierwsze większe zwątpienie, ale nie z powodu jedzenia - bo nażreć się nie mam ochoty wcale, wręcz nie chce mi się jeść i gdybym mogła to bym nic nie jadła... no ale tak się nie da.

Siostra oczywiście też zauważyła. I po świętach "przechodzi na dietę". Wiem już jak będzie to wyglądało, przyciśnie się mocno jakąś białkową, zejdzie jej w 2tyg z 6-7kg i będzie "hehe pacz ja to już 6kg a ty co, 1,5kg żeś od początku zgubiła hehe nawet mi cię nie żal" (
) Ale jaki to sens jak to najpóźniej na zimę wszystko wraca, nieraz z nawiązką. Ale przynajmniej ma jakąś motywację, ja nie mam. Teraz to już mi zwisa jak będę wyglądać, po prostu już mi się jeść odechciało. Kasza taka dobra
#wychodzeniezdamskiegoprzegrywu Dzień 7

Dziś rano -1,5kg , a więc plan wykonany, nie chcę tak jak kiedyś z grubej rury, że od razu leci kilka kg a potem zastój albo powrót do głupich nawyków. Także 1kg tygodniowo spokojnie mnie zadowala, wydaje się mało ale jak się spojrzy na to z perspektywy 10 tygodni to powinno być widać różnicę w wyglądzie. Czuję się dobrze, mniej "ociężała" co jest zapewne zasługą wartościowego jedzenia. Oczywiście siostra powiedziała, że "coś chyba przytyłaś, taką dupę masz wielką" :D Fak ju, wcisnęłam się w dżinsową spódnicę która 2 tygodnie temu zatrzymywała mi się na połowie ud, teraz nawet ją zapięłam... za 2 tygodnie będę mogła w niej oddychać :D

Muszę dopracować posiłki bo jak np. po śniadaniu pójdę na rower to mi się po jakimś czasie strasznie słabo robi, mimo, że jeżdżę tempem "rekreacyjnym", po prostu jadę sobie spokojnie a tu nagle zimny pot mnie zalewa i nie mam siły nogami ruszać.

Dużo
p.....n - #wychodzeniezdamskiegoprzegrywu Dzień 7



Dziś rano -1,5kg , a więc plan w...

źródło: comment_3HkAGmSHl0fxgOdhkdONv8nf0LOo2Nk5.jpg

Pobierz