#tripamietnik #hiszpania #barcelona

Tripadvisor bywa gównem.
Na niczym nie zawiodłem się w Barcelonie tak jak na opinii publicznej. Kolektyw społeczny w owczym pędzie zbyt szybko chętny jest na gloryfikowanie tego co popularne. Sagrada Familia jest groteskowo brzydka, La Rambla #!$%@? nudna, pełna tandetnych straganów i promotorów barów z trawą, a płatna część Parku Guell to kilka mozaik Gaudiego wraz ze słynną Salamandrą (meeeeeh). Te trzy must-see nakręcane marketingową spiralą zjadają własny ogon, bo przy turystycznej hossie miejsca te kompletnie zatracają swój urok. Przy próbie zapanowania nad powstałym chaosem władze ograniczyły też spontaniczności podróży przez wprowadzenie płatnych rezerwacji na zwiedzanie. Poza sezonem wejściówki trzeba załatwiać co najmniej z jednodniowym wyprzedzeniem. W sezonie wizytę w Sagradzie planować trzeba 3 dni do przodu.

I piszę to nie dlatego że barcelońskie zabytki są złe. Są po prostu przereklamowane, zatłoczone i przehajpowane. Poziom oczekiwań po przeczytaniu kilku poradników i opinii wywindował, po czym #!$%@?ł się o beton rzeczywistością.
Nad środkowo-północną częścią miasta górują wzgórza które zdecydowanie warto zdobyć. Zimne piwo z pite na kamieniu z widokiem na panoramę całego miasta jest wartę dłuższego spacer


@A-K-G: Bunkry? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zajebiste miejsce
  • Odpowiedz
  • 6
#tripamietnik
#kambodza

Gdy zacząłem przygotowywać się do przekroczenia granicy Tajlandzko-Kambodzanskiej doceniłem (w większości) otwarte granice europejskie i względnie wysoki poziom obsługi przejść granicznych. Temat łapówek przy wyrabianiu wizy, uprzednio przestudiowany w internecie, był mi dość znany. W skrócie - jeżeli chcesz wyrobić wizę na granicy to nie ominie Cię dofinansowanie budżetu rodzinnego kogoś z przygranicznej obsługi. Jeżeli nie pani w okienku, to pan strażnik. Jeżeli nie pan strażnik, to firma organizująca przejazd. Ktos zarobi na pewno. Z jednej strony lokalny folklor i kwota która dla białego człowieka nie powinna stanowić problemu. Z drugiej - mamy rok 2017, a ja się czuję jak w jakiejś... no właśnie, Kambodży.

*
A-K-G - #tripamietnik
#kambodza

Gdy zacząłem przygotowywać się do przekroczenia gran...

źródło: comment_VpDqbXq8XSOZ8caaamfTo0IBkFw0Dbbp.jpg

Pobierz
  • 0
@A-K-G: Też miałem taką akcję że jadąc od granicy do Siem Reap, tuż przed miastem kierowca zjechał z głównej drogi i zatrzymał się przy postoju tuk tukow. Niby że dalej już podwiozą każdego pod konkretny hotel etc. Ja z kumplem jako że z Polski to poczuliśmy się oszukani i zaczęliśmy robić im awanturę. W mig przekonaliśmy innych turystów że tubylcy chcą z nas zedrzeć dodatkowa kasę i na granicy kierowca
  • Odpowiedz
  • 12
#tripamietnik
#tajlandia

#bangkok

Dzisiaj spałem przy jednej z większych ulic turystyczno-imprezowych w Bangkoku - Khao San Road. W moim lonely planet przeczytałem picrel mając w glowie, że to tylko takie książkowe pitolenie o dupie maryni. I wtedy się dowiedziałem że mam w pokoju małżeństwo Polaków - Polaków którzy właśnie odbywają półroczna podróż po Azji, a byli wlasnie pierwszy dzień w Tajlandii po 3 tygodniach w Chinach. Naród nasz ma taka wspaniała cechę, że alkoholu zwykł nie odmawiac, więc wieczór spędziliśmy na rozmowie siedząc na 'przystanku' dla łódek kursujących po rzece i przy okazji robiąc flaszke tajskiego whisky.
A-K-G - #tripamietnik
#tajlandia

#bangkok

Dzisiaj spałem przy jednej z większych ul...

źródło: comment_Z1UUyV4SZFiGTnGjyhpRLTHgQtWUJNTA.jpg

Pobierz
via Android
  • 1
@blazej30 praktyki nie znam, ale teoria zachęca. Oni z kolei po podlapaniu kontaktów pracowali na czarno łapiąc $20 za godzinę 'australijskiej' pracy. Na pewno nie pojadę nigdzie bez finansowego bufora bezpieczeństwa, więc zawsze można zmienić lokacje, czy w międzyczasie gdzieś podjechać, coś zobaczyć. Kwestia tego, czy będę wstanie podróżować w ten sposób 6 miesięcy czy 3 lata.
Nie wiem co masz na myśli mówiąc rozwój, ale ja z kolei słyszałem o
  • Odpowiedz
  • 6
#tripamietnik
#tajlandia

#bangkok

Wczoraj udało mi się załapać na oglądanie Lucky Buddy - to taki znany Bangkokowy scam, dokładnie opisany w internecie. Wystarczy wygooglowac lucky buddha Bangkok. Przy drugiej atrakcji wyczułem o co chodzi, bo świątynią która wybrali jest po prostu słaba na tle całej reszty bkk, więc zacząłem szukać w internetach o co kaman. Dalej było tylko kisniecie z tych tajow którzy zachowywali się zupełnie zgodnie ze scenariuszem. Zupelnie jak bym był główną postacią w przedstawieniu. Koniec końców nie było tak źle - ziomek przewiózł mnie przez kawałek miasta za jakieś 2 złote, a ubaw w międzyczasie i tak miałem niezły.
  • 2
#tripamietnik

Hostel w Krabi za $5.29. Na wejściu bon na shota i jakieś żarcie. Z tarasu widok na ocean. W pokoju dogorewaja skacowani goście. Hasło do wifi: freeblackcock
  • Odpowiedz
  • 2
#tripamietnik

Widok palącej się polany to nie jest to co człowiek chce zobaczyć o 4 rano przez szybę w pociągu. Przynajmniej kawy nie trzeba żeby się dobudzić.

*

Zadar