@t3m4: No, wszystkie Avernum generalnie są dużo bardziej otwarte i dają więcej swobody niż Avadon ;] Oczywiście jedna część mniej, druga więcej, np. w Avernum 1 nie masz w zasadzie w ogóle jakiegoś narzuconego main-questa, żeby "wygrać grę" trzeba wykonać 3 "mega-questy", z czego o jednym wiesz już na samym początku - jesteś wygnańcem wrzuconym do Avernum i chcesz znaleźc drogę na powierzchnie, a dwa pozostałe możesz odkryć w trakcie gry.
Jako, że zaraz święta i 2 tygodnie urlopu, stwierdziłem, że przejdę sobie po raz kolejny Planescape Torment. Ściągnąłem wszelkie mody usprawniające grę by wyglądała w miarę przyzwoicie i zagłębiłem się w świat sfer. Po godzinnej zabawię stwierdzam : 1 - granie w PT w rozdzielczości 1680x1050 jest męczące dla oczu. 2 - Kiedyś crpg były faktycznie mega wielkie, rozbudowane, a sama ilość dialogów przypominała bardziej książkę niż grę. Płakać się chcę porównując
@DRN:

To fakt, dawniej, w crpg, więcej było treści idącej w obie strony. Ale akurat Torment to absolutny ewenement w tej kwestii - chyba żadna inna gra nie stawiała tyle na atmosferę i opisy co ona... Ech...

P.S.

Szkoda tylko, że tak paskudny sposób rozwoju postaci wykombinowali i, że mało było sprzętu bojowego. :(
@DRN: A ja rzuciłem się w wir oldschoolu, ale bardziej płytki - gram w Icewind Dale i muszę przyznać, że odzwyczaiłem się od rozwoju postaci prezentowanego przez Black Isle/BioWare. Odzwyczaiłem się, ale tęskniłem za nim niemiłosiernie - teraz nawet taki h'n's jak Icewind wciąga ze zdwojoną siłą. Ciekawe, czy później mi się nie znudzi, jak to już dawniej bywało...