• 0
@a__s: no, noce w BUWie to spory kawałek mojego życia. Ale często było trudno dojść do tego po co się przyszło. Zanim dotarło się swojej książki, to w wolnym dostępie było tyle innych, że na stole lądowaly dwie wieże kompletnie niezwiązanych początkowym tematem. W tamtych czasach tygodniki nie były jeszcze w pełni zdigitalizowane więc minimum godzina schodziła na sama czytelnie prasy.
  • Odpowiedz