Dzisiaj Taxify wyłudziło ode mnie opłatę za anulowanie kursu. Jako powód podali, że "pasażer nie pojawił się", a kierowca pojechał zupełnie pod inny adres. Kurs zamawiałem spod bloku w którym mieszkam (Włochy okolice Łopuszańskiej), a kierowca wg tego co pokazywała aplikacja pojechał na PKP Służewiec (Mokotów). Punkt odbioru wskazany był prawidłowo, nie ma tu mowy o błędzie, tylko o celowym działaniu. Na wysłanie wiadomości nie odpowiadają.
Dodam, że wielokrotnie już zamawiałem przejazd
@pcela Spokojnie, support się odezwie i dostaniesz zwrot. Działają wolniej od Ubera w takich sprawach, ale działają. Miałem identyczną sytuację i następnego dnia to załatwili.

To nie Taxify wyłudziło, tylko kierowca-#!$%@?. Słyszałem, że taksówkarzom zdarza się ostatnio zakładać konta tylko po to, żeby odwalać takie akcje i zniechęcać ludzi. Z punktu widzenia normalnego kierowcy to by nie miało sensu, bo on tej dychy i tak nie zobaczy.
@Pasha: ale ten uber mnie teraz #!$%@?ł.... przez ubera wszystko zablokowane....
#!$%@? ubery złodzieje.... nigdy wiecej z ubera nie skorzystam bo powoduje blokady...
tylko taxóweczka przynajmniej dostanę paragon
Kiedy #uber formował się w #warszawa większość kierowców była Polakami. Po jakimś czasie zdecydowana większość to Ukraińcy. Ostatnio zacząłem korzystać też z #taxify gdzie na 10 kursów było tylko dwóch Polaków. O so chosi jakby? Ukraińcy jeżdżą bardzo dziko i niebezpieczne. Ci mniej ogarnięci nie wiedzą z którego pasa skręcić i cały czas dotykaja paluchem ekran telefonu przez co zostają wytrąbieni przez innych kierowców bo np. jechali dwoma pasami. O przejeżdzaniu na