90747,47 - 17,28 - 10,10 - 5,01 - 14,00 - 5,04 - 18,83 = 90677,21
Przygotowania do maratonu mają jedną zasadniczą wadę - wszystkie te długie wybiegi i treningi wytrzymałościowe są... wolne. Gdzieś traci się całą tą szybkość nad którą pracowałem do krótszych dystansów. Jasne, są interwały, progi i inne wynalazki - ale to nie to samo. To trochę jak z tym "obejrzałbym sobie podbeskidzie takie z łęczną" - pobiegałbym 5-kę rytmami...
Przygotowania do maratonu mają jedną zasadniczą wadę - wszystkie te długie wybiegi i treningi wytrzymałościowe są... wolne. Gdzieś traci się całą tą szybkość nad którą pracowałem do krótszych dystansów. Jasne, są interwały, progi i inne wynalazki - ale to nie to samo. To trochę jak z tym "obejrzałbym sobie podbeskidzie takie z łęczną" - pobiegałbym 5-kę rytmami...
Po długiej przerwie wracam do udzielania się w sztafecie. Sezon zamknięty, pierwszy w życiu maraton zaliczony (choć nędznie...), plan wykonany. Była już chwila oddechu, roztrenowanie, znowu zachciało się biegać - bo z tym było już trochę kiepsko. Fajnie znowu przewietrzyć głowę na szybkiej dyszce.
W ramach #sztafetowaplaylista niezawodne Die Antwoord - Daddy.