Kasiarze II RP

Kasiarzy mieliśmy w tamtym czasie w Polsce sporo. Była to międzynarodowa branża, nasi dokonywali skoków w Berlinie, Genewie czy Odessie, a rosyjscy przestępcy, uważani za najbardziej pomysłowych, penetrowali nasz rynek. Oprócz „Szpicbródki" był Stanisław Mielczarek, działający przed I wojną światową, a złapany w latach 20. Kasiarz wirtuoz, jeden z najbogatszych ludzi stolicy. Doniósł na niego jego przyjaciel Dobrzelak.

Kasiarze wyrzynali się zupełnie jak politycy, bo branża przestępcza niczym się
Latajacy_baleron - Kasiarze II RP

Kasiarzy mieliśmy w tamtym czasie w Polsce sporo. ...

źródło: comment_1595627100wotKnELLXqXykTG7wxtqxl.jpg

Pobierz
Cichocki akurat żył też z tego, że udzielał konsultacji mniej zaawansowanym :) A mieliśmy też lwowską szkołę doliniarzy. To byli specjaliści nad specjalistami. Wg opisów egzamin w szkole doliniarskiej wyglądał tak - w całkowicie ciemnym pokoju stoi manekin krawiecki z marynarką, spodniami, kamizelką. Obwieszone to jest wszystko dzwoneczkami. Egzaminowany musi wyjąć pieniądze ze wszystkich kieszeni tak, żeby żaden dzwoneczek się nie odezwał.
Ostatnią z tej szkoły była chyba złodziejka z Dworca Centralnego.