Lubię się dzielić dziełami wybitnymi...które przepadają w odmętach wszechobecnej komercji i przeciętności.

Dziś wieczór relaks przy zacnym dziele - Omega Massif, czyt. kompletny no name band. Odnaleziony kilka lat temu, dziś przypadkiem mi się przypomniał. Z przyjemnością dzielę się z Wami tym znaleziskiem.

Początek to wolne wprowadzenie, które z każdą sekundą intensyfikuje się i coraz bardziej wprawia w stan dziwnej konsternacji i przerażenia...aż wszystko eksploduje, by następnie znów zwolnić. Jednak nie myślcie, że to koniec ;)

Znam
Seibos - Lubię się dzielić dziełami wybitnymi...które przepadają w odmętach wszechobe...
@robson1: Łooo Panie, zabrzmi to śmieszkowo...ale ja nigdy nie używałem Spotify ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja tam jestem wyznawcą tradycyjnego modelu słuchania muzy - Youtube, albo z dysku na kompie :P
  • Odpowiedz
Oto dzieło, które zawsze wprawia mnie w dziwny, niespokojny stan. Ten masterpice jest kwintesencją sludge'a pod każdym względem. Wolne fragmenty przeplatają się z mocnym brzmieniem. To wszystko otulone dziwną kompilacją dźwięków.

Ciarki na skórze i stan muzycznego orgazmu gwarantowany. Pozwólcie sobie "popłynąć" z tym dziełem.

Czy ktoś zna podobne kawałki? Dałbym wiele za coś podobnego...szukam już od lat takiej kapeli.

#sludgemetal #sludge #metal #postmetal
Seibos - Oto dzieło, które zawsze wprawia mnie w dziwny, niespokojny stan. Ten master...
@wolfisko: to jest bardzo dziwny album. Jestem fanem kylesy odkąd usłysząłem unknown awarness. Nie przeszkadzają mi nawet te albumy gdzie ta babeczka lekko fałszuje. Ta płyta to nie wiem w sumie co to jest i myślę, że jeszcze potrzebuje kilkudziesięciu przesłuchań żeby pojąć.
  • Odpowiedz