Pierwsza taka długa trasa na rowerze. Średnia wyszła jakieś 21,2km/h co jak na pierwszą dłuższą podróż (jeździłem wcześniej tylko dom->szkoła->dom) to chyba dobrze ;)
Fajna pogoda na jeżdżenie dzisiaj była. Jutro zamykam miesiąc lekkim bieganiem a w niedzielę chcę zmierzyć się z biegiem na 10km. Dla takiego cielaczka jak ja będzie to wyzwanie ;)
5x1200m na stadionie. Wyszło słabo 15s/km wolniej niż normalnie, jeszcze pozostaje trochę niechęci do biegania po maratonie. No i 1,5 tygodnia bez pożądnego treningu biegowego daje swoje.
Ogólnie kręcenie na Dellu :) Ostatnie 53 km z dzisiejszego wspólnego treningu z BikeTimeTeam, w końcu po chorobie zaczynam jeździć z chłopakami i nawet to wychodzi. Jeszcze trochę poćwiczę pokonywanie zakrętów i już mi nie będą tak uciekać ᕦ(ò
Miało być 100km tempo, ale spuchłem po połowie i dalej już było coraz gorzej. W dodatku zaczęło mi się robić zimno. Dokręciłem parę kółek ale stwierdziłem że nie ma sensu dalej jeździć po 27km/h.
Miał być test na 1900m ale stwierdziłem że dopłynę 2000m żeby było równo, a później się okazało że pomyliłem się w liczeniu basenów i 50m więcej przepłynąłem
W poprzedni wolny weekend złapałem przeziębienie i zapalenie spojówek,
dziś pojeżdżone, pomimo wiatru.
Statystyki: