Teraz wyszło szydło z worka. I niech teraz artyści nie płaczą, że piraci pozbawiają ich dochodów.

RIAA znalazła nowy sposób na zrekompensowanie spadku przychodów ze sprzedaży płyt. Przedstawiciele wytwórni muzycznych doszli do wniosku, że wystarczy... mniej płacić twórcom piosenek za ich pracę. Rozpoczęto już starania o obniżenie stawek.

Film tłumaczący w jaki sposób organizacje chroniące prawa autorskie uzyskują informacje. Dotyczy to użytkowników sieci torrent udostępniających nielegalne pliki.

Od początków Internetu było tak, że dostawcy sygnału nie ingerowali w to co oglądali i pobierali użytkownicy. To się kończy, dostawcy Internetu rozpoczną filtrowanie ruchu na poziomie sieciowym, sniffując pakiety i sprawdzając czy nie przenoszą nielegalnych treści. Tak przynajmniej wynika z porozumienia zawartego na Consumer Electronics Show 2008.

"W tegorocznym okresie świątecznym sprzedano o 21% mniej albumów, niż w analogicznym czasie, w 2006 roku." Dzięki ci RIAA!

W toczącej się właśnie sprawie Atlantic kontra Howell, RIAA przybrała szokującą strategię ataku. Organizacja próbuje udowodnić ławie przysięgłych (i światu), że ripowanie własnych płyt CD do plików MP3 może być nielegalne.

Treściwe , proste i czytelne przesłanie dla RIAA i jej podobnych.

Free Software Foundation razem z Recording Industry Vs The People stworzyło fundusz przeznaczony na pomoc ofiarom polityki RIAA — amerykańskiego stowarzyszenia twórców audiowizualnych. Chodzi o umożliwienie lepszego bronienia praw osób prywatnych oskarżonych o “piractwo”.

Heh, zeby tak w Polsce było..

Tegorocznej konferencji Web 2.0 Expo, która w ostatni czwartek zakończyła się w Berlinie, towarzyszył dramatyczny apel o przeprowadzenie reformy prawa autorskiego. Wróciły pytania o to, gdzie jest granica posiadania idei i czy wiele osób może wymyślić to samo.

Niedawno pisaliśmy o wyroku amerykańskiego sądu, który ukarał grzywną w wysokości $200.000 Jammie Thomas, samotną matkę, użytkowniczkę systemów P2P. Internauci postanowili pomóc Jamie biorąc sprawy w swoje ręce (i nie tylko).

RIAA, organizacja w teorii reprezentująca interesy muzyków, a w praktyce firm fonograficznych oraz siebie samej, wzięła sobie tym razem na celownik amerykańskich studentów. Do 19 uniwersytetów wysłane zostały listy z ultimatum: albo przestaną używać P2P albo zostaną pozwani.

Amerykanskie Stowarzyszenie Przemyslu Fonograficznego rozpoczyna nowy etap swej walki z internetowym piractwem Organizacja pozwala wlasnie serwis grup dyskusyjnych Usenetcom zarzucajac mu jawne przyzwolenie a wrecz zachecanie uzytkownikow do lamania praw autorskich

Ray Beckerman, jeden z Amerykanów oskarżonych przez RIAA o nielegalne dystrybuowanie muzyki w sieciach P2P, zamierza podważyć przed sądem zasadność jednego z głównych argumentów wysuwanych przez organizację pod adresem pozwanych.

Niecały miesiąc temu, TorrentSpy oraz ISOHunt ogłosili, że pozwolą właścicielom praw autorskich usuwać ich treści ze swoich serwisów. "To doskonałe rozwiązanie!" - mówią administratorzy TorrentSpy - "To prawdziwy koszmar!" - twierdzi ThePirateBay

Naprawdę miły akcent po ostatnich wiadomościach z Niemiec gdzie zamykano strony związane z emul em

Jest to tłumaczenie słynnego artykułu Karla Fogela pt. "The Promise Of A Post-Copyright World" ("Zapowiedź Świata Post-Copyright"). Warto przeczytać szczególnie gdy tłumaczenia RIAA są dla nas niezrozumiałe w kontekście ułamków kwot jakie dostają autorzy ze sprzedanych albumów.

YouTube na zlecenie RIAA usunął ze swoich zasobów materiały wideo na których Justin Sandercoe i David Taub uczą podstaw gry na gitarze. Powód: na jednym z klipów samozwańczy nauczyciel gra piosenkę objętą prawem autorskim.

Banda chciwych szpiegów z RIAA groziła 10-cio latce, również nielegalnie szpiegowała jej matkę!!

Druga część: http://shwsite.org/?p=215