A' propos strzelania do swoich. Kiedyś jeszcze na piątym tierze był taki Bartek co zawsze był przygotowany do bitwy, zawsze miał goldeny i siatke kamo, dobrze kątował itp. Pewnego dnia pojechałem na spota i koło zamku na Erlenbergu jak chciałem przejechać na drugą stronę górki(jechałem po drodze czołgowej przy krawędzi mapy) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że żarówka mi się nie zapaliła to niczego