Coś holistycznego dopada mnie w nocy. Holistyczna natura. Nie wiem co to znaczy, i nie rozumiem, choć teraz znam już pokręconą definicję.

Jakoś próbuje to skojarzyć z seksem… i nie da rady.

Jestem schematycznym samcem. Jakże trudno mi o spontaniczność. Znam jeden uniwersalny komplement:

- masz ładny tyłek

dla wszystkich Kobiet jednaki. Może znam tylko te z ładnymi tyłkami? Pewnie tak własnie jest. Z ładnymi tyłkami łącze się. Damskimi.

Brak mi spokoju.
To ważna historia, tak ważna, że aż zastanawiam się jak ją opisać. Nie pasują do niej słowa, których używam na co dzień. Potoczność i język bruku nie dla niej.

Miałem kiedyś kobietę. Kilka lat temu to było… Prowadziła hotelową restaurację.

Jakże była kobieca… i uległa. Romantyczna dziwka, która nocami nie odmawiała… Ale to nie o niej historia.

Po kolejnym Nowym Roku moja romantyczna dziwka wróciła do domu w nastroju nostalgicznym i opowiedziała
@elsaha: a ja znam naprawdę pana, który co roku, w urodziny swojej żony przyjeżdżał z nią w miejsce, w którym sie zareczyli i tańczyli kilka piosenek, każda coś dla nich znaczyla. A jak żona zmarła, przyjeżdżał i tańczył sam. Niestety zmarł rok temu, ale z uśmiechem na ustach. Gdy go zabierali do szpitala ostatnie słowa do syna powiedział: "no, już niedługo będę u mojej Lusi".