Ścierański-Surzyn Trio: Confusion (Poland, 1988) [Full Album]
#muzykawolfika #muzyka #jazz #polskijazz #polishjazz #polskamuzyka #fusion #jazzrock

Albo kiedy w roku mojego urodzenia bracia Ścierańscy i Marek Surzyn odwalili taką płytę, że buty spadają.
Mimo, że brzmienie momentami "trąci myszką", to nie zestarzało się jakoś dramatycznie. Mało tego, mam wrażenie, że współczesnym jazzie co raz częściej słyszę powrót do takich "staro-brzmiących", analogowych synthów. Piękne!
tomwolf - Ścierański-Surzyn Trio: Confusion (Poland, 1988) [Full Album]
#muzykawolfi...
Łatwo zauważyć, że pod tagiem #jazz wykopowi entuzjaści tego gatunku, przynajmniej ostatnio, rzadko wrzucają polski jazz, dlatego od czasu do czasu chętnie pokażę to, co mnie się podoba z ogromu wartościowego jazzu spod znaku PL. A jest w czym wybierać.

Dzisiaj Zbigniew Seifert. Skrzypek, jazzman, kompozytor i jego autorska muzyka z płyty Passion, nagranej w listopadzie i grudniu 1978 roku, na niecałe trzy miesiące przed jego śmiercią.
W tym czasie
d.....a - Łatwo zauważyć, że pod tagiem #jazz wykopowi entuzjaści tego gatunku, przyn...
W pewien sposób czuję się okaleczony własnym brakiem uznania i zrozumienia dla kierunku.


@likk: Niepotrzebnie. To kwestia gustu, indywidualnych doświadczeń, ba, nawet wieku, wraz z którym buduje się muzyczna erudycja. Poza tym ważną rolę odgrywa nastrój chwili. Sam mam dni, że wolę słuchać rytmicznego, łatwiejszego w odbiorze jazzrocka, samby czy muzyki afrokubańskiej, a kiedy indziej - czegoś głębszego.

PS. Odpisałem, ale nie mam pewności, czy Cię zrozumiałem.
Wojtek Mazolewski Quintet - LONDON
#muzykawolfika #muzyka #jazz #wojtekmazolewski #pinkfreud #wmq #polskamuzyka #polishjazz #polskijazz

#365daymusicchallenge Day 36 A song by the last band you saw play live

Dodam ostatni "porządny" band, bo reszta to same lokalne popierdółki z Londynu.
Mazolewski z kwintetem w Jazz Cafe jeszcze w ubiegłym roku, przepiękny koncert, mega muzyka, rewelacyjny jazz.
tomwolf - Wojtek Mazolewski Quintet - LONDON
#muzykawolfika #muzyka #jazz #wojtekmaz...
Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz pisał muzykę do polskich filmów i seriali niemal taśmowo i na swoim koncie ma więcej ewergrinów niż wszystkie Johny Williamsy i Hanse Zimmery razem wzięte. Paradoksalnie jednak słynność i popularność "Dudusia" jest nieproporcjonalnie mała wziąwszy pod uwagę jego przebogaty dorobek. Próżno szukać płyt z jego muzyką w sklepach, i choć kiedyś wydano całkiem obszerną antologię Matuszkiewicza, to jej nakład się wyczerpał i raczej nie zapowiada się by został wznowiony.
Burczybas - Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz pisał muzykę do polskich filmów i seriali nie...
Zawsze jak słucham Miliana to wyobrażam sobie, że przemieniam się - powiedzmy - w Teresę Tuszyńską. Mam jej kiecę, urok i powodzenie. Jest za pięć dziesiąta, więc szybko poprawiam wylakierowane włosy, chowam do torebki paczkę papierosów, które wczoraj na stoliku zostawili zagraniczni i trzaskam drzwiami. Muszę się śpieszyć; za pół godziny widzimy się wszyscy w spatifie. Będziemy pić wódkę i licytować się, kto ma gorzej w limitowanej przestrzeni swojego mieszkania z przydziału.
szatniarka - Zawsze jak słucham Miliana to wyobrażam sobie, że przemieniam się - powi...