Trochę mnie tu nie było ostatnimi czasy, zająłem się swoimi sprawami, może też i lekkim załamaniem, ale zaczynam wracać już do starej rutyny i to mnie bardzo cieszy.
Od paru dni w drodze do pracy towarzyszy mi phonk i tak mega przyjemnie się przy tym wybudzam, a potem już tylko umila mi to przejazd. Ciemno na zewnątrz, parę kilometrów do przejechania i droga oświetlona jedynie przez światła samochodowe. (ʘ‿ʘ