#anonimowemirkowyznania
Mówicie rodzinie ile zarabiacie? Ja w sumie nie mam problemów z mówieniem o zarobkach, ale np dobry kumpel to może co najwyżej się zmotywować lub złapać ból dupy, jeżeli akurat zarabia mniej, tak rodzina.. cieszą się z lepszych zarobków itd ale czasami słychać niby że heheszki "no mirek, zarabiasz tyle za klikanie w kąkuter a tu pryzent za 200zł" ale myślę że może to być podszyte tym, że #!$%@? jak mogłeś mojemu guwniakowi nie kupic pryzentu za 1000zł skoro sam dużo zarabiasz?
i w sumie teraz zmieniłem pracę i się kryję z nową stawką, co mnie z jednej strony trochę przytłacza bo próbują się co jakiś czas dowiedziec, a to niby przy okazji albo pytając wprost. Teraz mówię praktycznie 1/4 mojej realnej wypłaty ale wiedzą że coś za dobrze żyje jak na takie zarobki, o bycie utrzymankiem różowej mnie nie podejrzewają
nie wiem jak to rozegrać
Mówicie rodzinie ile zarabiacie? Ja w sumie nie mam problemów z mówieniem o zarobkach, ale np dobry kumpel to może co najwyżej się zmotywować lub złapać ból dupy, jeżeli akurat zarabia mniej, tak rodzina.. cieszą się z lepszych zarobków itd ale czasami słychać niby że heheszki "no mirek, zarabiasz tyle za klikanie w kąkuter a tu pryzent za 200zł" ale myślę że może to być podszyte tym, że #!$%@? jak mogłeś mojemu guwniakowi nie kupic pryzentu za 1000zł skoro sam dużo zarabiasz?
i w sumie teraz zmieniłem pracę i się kryję z nową stawką, co mnie z jednej strony trochę przytłacza bo próbują się co jakiś czas dowiedziec, a to niby przy okazji albo pytając wprost. Teraz mówię praktycznie 1/4 mojej realnej wypłaty ale wiedzą że coś za dobrze żyje jak na takie zarobki, o bycie utrzymankiem różowej mnie nie podejrzewają
nie wiem jak to rozegrać
Po prostu zaburzenia lękowe sprawiają, że ktoś musi zainicjować gadanę, bo ja nie dam rady