• 16
@Korinis a ja tam lubię Comę i nie dbam o to co sądzą o niej wykopowi eksperci. Jednocześnie kocham ją i nienawidzę. Prowadziła mnie przez przełom szkoły średniej i studiów. Podczas wielu przemyśleń towarzyszyła mi Coma. Była świadkiem wielu rozterek i załamań. Wprowadziła nutę tajemnicy w moim życiu, szczególnie letnimi wieczorami i nocami. Również dziewczyna która mi się podobała lubiła jej słuchać, a mimo wygasłego uczucia tak się jakoś składa, że
  • Odpowiedz
@Korinis: @spinel: można ją lubić, wokalista ma talent, to jest bez dwóch zdań. Ale tych grafomańskich tekstów nigdy nie mogłem zdzierżyćza wyjątkiem jak po angielsku Rogucki śpiewał. Też wodolejstwo straszne ale po angielsku już byłem do niego przyzwyczajony.

Co do tego czy Spinel muzyka była odpowiedzialna za s----------e, nie, jakbyś nie był aspołeczny to by ci takie teksty nie podchodziły.

Coma to nie była jakaś totalna tragedia ale
  • Odpowiedz
@ranunculus: U mnie The Night King, później Light of the Seven, ale co by nie mówić, cały OST jest mistrzowski, szkoda, że głównie to zostało pozytywnie zapamiętane. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz