Ahooj Mirabelki
Ahooj Mirki
Tym razem pozdrowienia i sprawozdanie leci z portu w Lizbonie, z którego startowały regaty Volvo Ocean Race. Etap z Antwerpii do Lizbony pokazał mi prawdziwe morskie życie. Co to oznacza?
Ciesza I spokój od świata zewnętrznego ze względu na brak sieci.
Brak prysznica i ograniczona ilość wody na dzień.
Praca niezależnie od pory dnia (jak było trzeba).
kacper-sedziak - Ahooj Mirabelki 
Ahooj Mirki 
Tym razem pozdrowienia i sprawozdanie ...

źródło: comment_kRTca74C9E2zXGs925P8YFJ7BXvtzMba.jpg

Pobierz
brak sieci.


@kacper-sedziak: Po ostatniej przygodzie to akurat dobrze ( ͡º ͜ʖ͡º)

Stavanger do Jastarni (ʘʘ)


@sillemo: Nie wiem jak Stavanger, ale w Jastarni pełno sieci na wejściu od BW do Kaszycy i w sobotę nie było miejsc. Wołajcie szybciej na radiu bosmanat, bo nam się udało, a po nas ktoś wołał i już nie wpuścił do portu.
  • Odpowiedz
Ahooj Mirki,

W środę udało się nam dopłynąć do pięknej Antwerpii. Trasa z Cux Haven odbyła się z drobnymi problemami.
W płetwę sterową wplątała się nam spora sieć rybacka. Oczywiście na rozfalowanym Morzu Północnym ciężko cokolwiek zrobić pod wodą, a już w szczególności pod ważącym kilkanaście ton jachtem. ! poza tym jednak to trochę niebezpieczne
Nie zostało nam nic innego jak wezwać pomoc. Po kilku godzinach zostaliśmy zaholowani do portu w Borkum przez jednostkę SAR'u. Tam mogliśmy w spokoju usunąć problem. Praca pod tą zimną wodą nie zalicza się do najcudowniejszych chwil w życiu ale jak trzeba to trzeba. Po kilku minutach spędzonych w wodzie w końcu mi się udało. Mogliśmy płynąć dalej.
Dotarliśmy do Antwerpii na czas. No i co dalej?
kacper-sedziak - Ahooj Mirki, 

W środę udało się nam dopłynąć do pięknej Antwerpii...

źródło: comment_O06PxvjbEVQzizD2mxzO1Ij9L8KKHLD7.jpg

Pobierz
Siema Mirki,
Ahooj Mirabelki,

Grzejemy do Antwerpii. Musimy być tam w środę. Jak tylko ruszyliśmy ze Świnoujścia to obraliśmy kurs na Kielonie skąd kanałem Kilońskim dopłynęliśmy do śluzy w Brunsbuttel i później zahaczając o morze Północne zapłynęliśmy do Cux Haven skąd piszę.
Zarówno pogoda jak i krajobrazy nas nie rozpieszczają. Na miejsca, którym warto trzasnąć fotę trzeba niestety poczekać :(. Jeśli chodzi o pogodę…..regularnie co pół godziny z zegarkiem w ręku leje jak z cebra i jak tylko skończy padać wychodzi na pół godziny słońce nie w sumie nie wiadomo czy wychodząc po bułki nie wiesz czy masz ubrać krótkie spodenki czy sztormiak. No ale cóż na opalanie tak jak na widoki trzeba poczekać.
Jeśli chodzi o samą trasę do Cux Haven. Po Bałtyku trochę poszaleliśmy na żaglach. Później się niestety usrało…..cały kanał i do samego Cux Haven grzaliśmy na silniku. W kanale nie ma innej opcji, a później wiało nam prosto w dziób więc nawet nie było jak postawić żagli ale trudno. Ja się jeszcze nażegluje przez te 20 miesięcy ( ͡° ͜
kacper-sedziak - Siema Mirki,
Ahooj Mirabelki, 

Grzejemy do Antwerpii. Musimy być...

źródło: comment_sKbcEDS7gyXqIi8kcvdIpRQgNCf2Halw.jpg

Pobierz
Hej Mirabelki,
Cześć Mirki,
Już jutro wyrusza wyprawa Kiwi360.
Przygotowanie są już praktycznie zakończone. Bagaże spakowane, rodzina i przyjaciele pożegnani. Został już tylko ostatni dzień z najbliższą rodzinką i dziewczyną, a później rejs życia.
Ale nie o tym ten post :). Parę minut temu dostałem telefon z propozycją pisania artykułów o wyprawie dla magazynu żeglarskiego "Jachting" (jest to chyba najbardziej znany miesięcznik na temat żagli w Polsce).
O czym mam pisać? O wyprawie oczami oficera, którym będę miał okazję być, o ważnych decyzjach z jakimi przyjdzie mi się zmierzyć ale także o ciekawych miejscach o których nie ma wzmianki w przewodnikach, o moich doświadczeniach i odczuciach, trudnych chwilach. !Generalnie to wszystko co tutaj ale nie będzie to kopiuj wklej.
Cześć Mirki,
Czołem Mirabelki,
Trochę czasu temu zapowiadałem, że wypływam dookoła świata pod banderą#kiwi360.
Z przyczyn organizacyjnych przesunął się w czasie jej start, a z powodu żmudnych przygotowań nie byłem w stanie ogarnąć wszystkiego. Musiałem się trochę napocić żeby zostać przyjęty do załogi na cały okres czasu tj. około 20 miesięcy jednak się udało. Obiecałem wam wpisy i słowa nie dotrzymałem za co bardzo przepraszam jednak teraz mój udział jest pewny i posiadam wszystkie potrzebne informacje więc chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Jak już pisałem w poprzednim wpisie będę tutaj prowadził okresowy dziennik pokładowy.

Wyprawa rusza 28 czerwca br. na pokładzie dzielnego 56 stopowego keczu S/Y Camelot ze Szczecinia. Pierwszym celem jest Antwerpia gdzie 10 lipca zaczynają się regaty Tall Shipp Race i bierzemy w nich udział. Fajnie będzie się regacić u boku takich jednostek jak Pogoria, Dar Młodzieży czy Fryderyk Chopin (co prawda inna klasa ale jednak). Pierwszy 18 dniowy etap kończy się w Lizbonie. Celem finalnym regat jest La Coruna. ! To jest tylko zarys i im dalej w morze tym więcej informacji o portach także proszę o cierpliwość.
kacper-sedziak - Cześć Mirki, 
Czołem Mirabelki, 
Trochę czasu temu zapowiadałem, ż...

źródło: comment_qwDIfOades6Tnt7s5IUdkdI5r1pQ76yt.jpg

Pobierz
@urwis69: Ja będę w tym czasie w La Corunie także nie ma szans żeby się spotkać na morzu chociaż kto wie.
@ukrainiec: Teoretycznie turystycznie ale będę pełnił funkcję pierwszego oficera i jak dobrze pójdzie to na 10 miesięcy jako kapitan więc z tego tytułu będzie dużo pracy.
  • Odpowiedz