@#!$%@?: to podobne było o Chińczykach, którzy jechali do USA ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bu będzie Buck
Chu będzie Chuck
A Su i Fu mówią, że jednak nie jadą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Ostatnio bardzo u mnie słabo finansowo i po tygodniu #!$%@?, tak naprawdę za darmo, muszę odreagować...
Akcja działa się z piątku na sobotę. Siedziałem w swoim ulubionym pubie i piłem tanią łyche jak co tydzień.
Około jedenastej przysiada się bardzo miła dla oka blondyneczka.
"A szo taki smutne jest? " łamaną polszczyzną zapytała.
Pierwsza myśl-ukraińska #!$%@?. Pieniędzy nie mam, ochoty też wiec bez myślenia odpowiadam co mi na sercu leży
"mam straszne
Pracownicy poczty w małej miejscowości położonej w najbiedniejszych stronach podlasia. Koperta była zaadresowana nietypowo, widniał tylko na niej napis "Świenty Mikołaj" (pisownia oryginalna). Wiadomym było, że dziecko postanowiło napisać list do świętego - nie znało adresu, ale Mikołaj jest przecież jeden. Nie wiedziano co z nim zrobić, ale tuż przed świętami postanowili w końcu go otworzyć. W kopercie znalazł się piękny rysunek oraz list, w którym Jaś prosi o zestaw klocków, kredek
@futbolski:

Weźmy #!$%@? takie podlasie.
Najmniej zaludnione miejsce w polsce, 50 os/km^2, wyobrażacie sobie to #!$%@?? na ślunsku jest 400os/km^2.
Jakieś #!$%@? zaciąganie, mówią po rusku, przysiegam przyjedzie taki do Poznania, to nie rozumiem co on do mnie mówi, wchodzi gdzieś i zaczyna:
Privjet, ja tu szto mialem zagladnąć bo pan psor mi kazał i jedzie dalej coś po rusku.
Zarobki #!$%@? jak na jakiejś białorusi, przecież tam kebab to luksusowe
  • Odpowiedz
Jest pole truskawek a obok niego zakład psychiatryczny.
Pewnego dnia pole to było nawożone przez traktorzystę.
Z zakładu wychodzi mały chłopczyk i podchodzi do tego traktorzysty i się pyta:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Widzisz synu ja nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
Chwilę potem ten sam chłopczyk podszedł do tego samego traktorzysty z pytaniem:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę,
  • Odpowiedz