Na początku chciałbym przeprosić bywalców niektórych tagów, bo wiem że nie chcą być kojarzeni z innymi (np medytacja z narkotykami, możliwe że nawet sporo ludzi spod tagu medytacja jest przeciwna narkotykom) ale sprawa tak ogólnie dotyczy całości zagadnienia.
Do napisania tego przemyślenia skłoniły mnie niektóre komentarze pod tym znaleziskiem gdzie potrącenie według niektórych nie było powiązane z tym, że kierowca wsiadł do samochodu i kierował pod wpływem a to, że zażył sam środek.
To nie jest jakieś odkrycie, ale zauważyłem że w Polsce istnieje jakaś ogromna moda na odmiennostanoświadomościofobia.
Ludzie którzy reprezentują te środowisko używają bardzo agresywnych metod m.in kłamstwa, rozsiewania fałszywych informacji (jak chociażby wspomniany w jednym z linków które dałem prof Bachleda-Półchłopek który istnieje jedynie w umysłach fanatyków) jak i obrażania i deprecjonowania drugiej strony.
Wynika to bardzo często z przyczyn albo politycznych jak fakt, że marihuana została zdelegalizowana tylko po to by Nixon mógł prześladować środowiska antywojenne albo religijnych gdzie wszystko co nie jest powiązane z pewną religią "jest grzechem i powinno być zniszczone ogniem" czyli ogólnie strachem przed nieznanym.
Do napisania tego przemyślenia skłoniły mnie niektóre komentarze pod tym znaleziskiem gdzie potrącenie według niektórych nie było powiązane z tym, że kierowca wsiadł do samochodu i kierował pod wpływem a to, że zażył sam środek.
To nie jest jakieś odkrycie, ale zauważyłem że w Polsce istnieje jakaś ogromna moda na odmiennostanoświadomościofobia.
Ludzie którzy reprezentują te środowisko używają bardzo agresywnych metod m.in kłamstwa, rozsiewania fałszywych informacji (jak chociażby wspomniany w jednym z linków które dałem prof Bachleda-Półchłopek który istnieje jedynie w umysłach fanatyków) jak i obrażania i deprecjonowania drugiej strony.
Wynika to bardzo często z przyczyn albo politycznych jak fakt, że marihuana została zdelegalizowana tylko po to by Nixon mógł prześladować środowiska antywojenne albo religijnych gdzie wszystko co nie jest powiązane z pewną religią "jest grzechem i powinno być zniszczone ogniem" czyli ogólnie strachem przed nieznanym.



















Po pierwsze, tak takie nagrania istnieją, chociaż nie wiadomo czy rzeczywiście są skuteczne (istnieje mało badań na ten temat) używa się ich do osiągania odmiennych stanów świadomości jak #medytacja #swiadomysen czy #oobe (podane przez panią nagrania Hemi-Sync z TMI)
Po drugie nagrania binuralne NIE MOGĄ wywołać efektu narkotycznego, jak już to może być mocne placebo. Substancje psychoaktywne działają oddziałując na pewne rzeczy w mózgu, dźwięk nie może wywołać takich efektów
Po trzecie słynny argument równi pochyłej, to tak nie działa, owszem osoba może się zainteresować substancjami psychoaktywnymi ale może też zacząć uprawiać jogę czy medytować. Równie dobrze można powiedzieć o czytaniu że osoba się znudzi czytaniem i sięgnie po narkotyki. ergo czytanie prowadzi do używania substancji zakazanych. Głupie? Zwykle takie wnioskowanie się prowadzi: osoba A pali trawkę, a potem zażywa heroinę i tak kilka - kilkanaście osób, ergo? Palenie prowadzi do zażywania cięższych narkotyków co jest nieprawdą bo to KWESTIA INDYWIDUALNA.
Po czwarte, samo badanie gdzie ludzie stwierdzili że "e-narkotyki" są niebezpieczne jak narkotyki, czemu? Bo ludzie nawet nie wiedzą co to jest i że to tak nie działa. Wątpię żeby ktoś po medycynie skłonił się do wierzenia w to, że dźwięk może powodować efekty jak po narkotykach, chyba że to szkoła tego typa co leczy raka witaminą C co do reszty badanych (politolodzy, psychologowie) jestem skłonny uwierzyć że te osoby nie wiedzą co to ale brzmi groźnie więc pewnie jest niebezpieczne.
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ENARKOTYKI DŹWIĘKI NIE MOGĄ POWODOWAĆ EFEKTÓW NARKOTYCZNYCH.