Kocham tego #hots
Gram w niego od startu, a dzisiaj zawiesili mi konto po tym, jak wczoraj grałem rankingówkę i odpaliły mi się jakieś aktualizacje do innych gier na steama, nagle 0 fpsów, grę #!$%@?ło, z 15minut nic nie mogłem zrobić bo oczywiście sam system powrotu do rozgrywki w hotsie ssie pałę od wielu lat. A jak już wbiłem to właśnie upadał nasz main. W moim teamie było 4 ziomali z jednej
Uwielbiam mecze w których ekipa uczy mnie jak mam grać jakąś postacią, wczoraj dowiedziałem się, że kulą nie gra się na Li-Ming na konkretnych mapach. #!$%@?śmy mecz, ja MVP najwięcej obrażeń zadanych budowlom i bohaterom praktycznie każdy teamfight to była porażka bo mój team to debile, Falstad mi odpychał przeciwników z zasięgu kuli i nie potrafili wykorzystać przewagi jaką im dawałem na kontroli punktów, do tego SOAK ponad życie i falstad #!$%@?ł
@Centuri0n: dużo napiałeś a i tak nic nie wiadomo xD

BTW nabijanie zadanych obrażeń nie ma większego znaczenia jeżeli przeciwny healer jest w stanie większość z tego wyleczyć. Miałem gry gdzie przeciwny team miał prawie 2 razy więcej zadawanych obrażeń a mecz i tak był bardzo jednostronny gdzie nie mieli większych szans na zwycięstwo.

Na MVP polecałbym nie zwracać większej uwagi, to jest tylko pierdoła kosmetyczna.

Nie możesz się dogadać z
@DiscoKhan: Tak jak pisałem, chciałem się skupić na healerze i adc przeciwnej drużyny ale mimo, że potrafiłem w porywach zabrać im 75% życia nie było nikogo kto by mnie wsparł obrażeniami, to tak własnie bolało w tym meczu.

Tak pisałem to pod wpływem wzburzenia, mimo, że ja tekst łapię od razu ludzie postronni bez rozeznania w temacie mogą nie wiedzieć o co chodzi. Z MVP chodzi mi o to, że robiłem
@sirKamlot: Jak się tak nad tym zastanowić, to jednak dochodzę do wniosku, że to sporo zależy od drużyny. Dziś tak miałem, poziom raczej wyrównany dwa QM mecze Li Ming, w jednym ostro w dupę a w drugim MVP jaka była różnica? W drugim meczu mimo, że miałem zabójcę na plecach w postaci Valeery to tanki robili swoja robotę, czyli byli po prostu tankami, dzięki czemu mogłem być glass canon i nic