Obejrzałem sobie HalfTime Show i mam trochę wykopface.jpg

Show ewidentnie pod rynek US, miły akcent z Alicią Keys i... tyle.
W ubiegłym roku miało to jakiś sens. Taki tam powrót do przeszłości, Snoop, Dr. Dre, 50 Cent - wszyscy znają, także w Europie. Usher? Coś słyszałem ale bez przesady.

Aż mi się tęskni za rekinami u Katy Perry, skokiem w stadion Lady Gaga czy tym transowym "marszem" statystów w masce podczas show The Weeknd (ʘʘ) Już nie wspomnę legendarnym "Purple Rain" w rzęsistym deszczu
@pan-audytor: To że zapomniałeś, że w tamtym roku była Rihanna, a raperzy dwa lata temu najlepiej świadczy o występie Rihanny :D Ps. Też mi się podobał występ The Weekend i Kate Perry!
  • Odpowiedz
Co tam jakiś #halftimeshow na Super Bowl. W 2016 roku mieliśmy podczas Openera próbę odwróconego half time show. O 21 startował koncert Red Hot Chili Peppers oraz mecz Polska-Portugalia. Było to takie odwrócenie tradycji z USA gdzie część ludzi podczas koncertu śledziła mecz ( ͡° ͜ʖ ͡°) #heheszki #superbowl
  • Odpowiedz
Sorry nie kupuję występu Timberlake'a na Superbowl 52. Niby jest wszystko co potrzeba, żeby zrobić show, ale właśnie, to jest show, produkt rozrywkowy, wszystko wyuczone perfekcyjne, nie zabrakło żadnego przecinka, spacji. Ale wokal poprawny i to wszystko, ruchy bez feeleingu, wyćwiczone, beznamiętne.
Oczywiście kompozycje, aranżacje super, ale takie hity to chciała by mieć każda gwiazda, bo takie hity to gwarancja sukcesu.

#superbowl #halftimeshow #justin #