@80sLove: Różne anime oglądam z różnych powodów, niektóre dla fabuły (Steins;Gate) inne dla postaci (Soul Eater obejrzałem jedynie dla postaci Steina i Meduzy) jeszcze inne dla genialnych dialogów (Monogatari) Kill La Kill z kolei będę oglądał właśnie dla kreski i animacji bo ze strony fabuły nie oczekuję niczego olśniewającego.
Z anime ogólnie jest ten sam problem, co z produkcjami hollywodzkimi: 95% to poprostu śmiecie. Różnicą pomiędzy anime a hollywoodem, jest to, że topowe produkcje anime, to są arcydzieła. Największe zachodnie wytwórnie specjalizują się w serwowaniu prostej papki z pięknymi efektami specjalnymi - są rzecz jasna wyjątki, np. Dexter, Gra o Tron, Rodzina Soprano, Spartacus i inne produkowane głównie przez telewizje kablowe. Ale co zobaczysz w kinie? Kolejnego Bonda, kolejne Transformersy, kolejnego