Wpis z mikrobloga

@pitrek136: Osobiście chciałbym, aby anime stało się bardziej mainstreamowe na zachodzie, by zachód próbował kopiować pewne style dla grup wiekowych wyższych niż 12+. Wtedy po prostu będzie tego więcej, więc większa szansa że jakaś perełka się trafi, a nawet jeśli będą masowo produkować gnioty, to nadal zostają japońskie animacje.
Z anime ogólnie jest ten sam problem, co z produkcjami hollywodzkimi: 95% to poprostu śmiecie. Różnicą pomiędzy anime a hollywoodem, jest to, że topowe produkcje anime, to są arcydzieła. Największe zachodnie wytwórnie specjalizują się w serwowaniu prostej papki z pięknymi efektami specjalnymi - są rzecz jasna wyjątki, np. Dexter, Gra o Tron, Rodzina Soprano, Spartacus i inne produkowane głównie przez telewizje kablowe. Ale co zobaczysz w kinie? Kolejnego Bonda, kolejne Transformersy, kolejnego