@Devcio kiedyś brat przyszedł ze szkoły i powiedział że Naruto można obejrzeć w internecie i nie trzeba czekać na (chyba) 19:00 aż puszczą na jetix. Chyba na kreskowka.pl to było

  • Odpowiedz
@Devcio: Kimetsu to klasyczna opowieść oparta jak wszystkie takie na mitach i sagach, z nowszych przykładów gwiezdne wojny. Dobro, zło, młodzik dorasta, staje się odpowiedzialny, trenuje by chronić bliskich i stać się bohaterem czy jakoś tak. Dla starych byków to nic nowego ale dla młodszego widza to powiew świeżości zapewne.
Wrażenie za to robi styl graficzny i dźwięk. Po prostu każda scena mogła by być obrazem na ścianie, idealne połączenie kolorów
  • Odpowiedz
@Devcio: Niby tak, ale nie do końca. Pierwszy sezon Vinland Sagi to ckliwa gadanina i irytujący bohater, którego ratuje Askelad i Canute pod koniec serii. Jak na Wit Studio to nawet animacja nie jest tak dobra jak 1. sezon SnK sprzed kilku lat. Zawód roku.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Devcio: Od lat mam na liście plan to watch masę tytułów uznawanych za klasyki. Nie mam po prostu czasu ich ruszyć a na niektórych się zawiodłem. Nadeszły czasy zbyt dużego wyboru by wszystko ogarnąć. A by być na czasie trzeba oglądać bieżące serie. To dotyczy też mang, gier, filmów, seriali. Coraz trudniej w tym gąszczu będzie wybrać perełki.
  • Odpowiedz
@Devcio: strzelam, że będzie to coś, co ma masę sezonów, filmów czy innych spinoffów i zostawi drzazgę w duszy - wszak dużo poważanych tytułów w jakiś sposób dotyka problemów egzystencji człowieka.
  • Odpowiedz
@Devcio: Azjaci to w ogóle są nie za bardzo into rynek zachodni i marketing. Widać to najlepiej po wydawcach gier ze wschodu. Nawet takie From Software uciekło od Bandai Namco do Activision. Przecież anime jest tak popularne, że jest ogromny potencjałem na zarobek. Tłumaczenie to nie są jakieś ogromne koszta. Niby jest Crunchyroll, ale nie ma tam wszystkiego no i tłumaczenia są tylko w najpopularniejszych językach (albo tylko po angielsku).

Fakt,
  • Odpowiedz
@Devcio: Powtórzę co napisałem w komentarzu do tego materiału:

Bardziej niż "markę", anime określiłbym jako szerszy: "styl" lub "ruch" w animacji. Coś jakby "nową falę" dla całego przemysłu poza Japonią. Osoby wychowane na DBZ lub inne produkcje kiedy były dzieciakami - obecnie jako dorośli często pracują przy animacji, komiksie etc., a jako że zostali już w pewien sposób przez anime ukształtowani... Chcą przenieść to uczucie na swoją twórczą ekspresję. Tym sposobem
  • Odpowiedz
@Devcio: Dla mnie to zawsze było proste - jak coś wygląda jak anime, to to jest anime i #!$%@?, na jakiej szerokości geograficznej zostało zrobione. Można się co najwyżej sprzeczać, co to znaczy "wyglądać jak anime".
  • Odpowiedz